W nocy dostałem nagłego doła... Więc pisze nagle niestworzone rzeczy, jednak może jest dla mnie nadzieja. C: Więc proszę o łaskawą ocenę. C:
Myślałem by nazwać to jakoś nietypowo, ale tytuł tego krótkiego tekstu to: Nadzieja.
Chłopak stanął na brzegu klifu. Stał i spoglądał w dal patrząc tam pustym wzorkiem i szukając czegoś co da mu inspiracje. Jedyne co znalazł to słońce. Słońce nie dało mu jednak inspiracji, a nadzieje. Nadzieje na nowy, lepszy dzień. Za każdym razem, gdy patrzał na zachód wiedział, że to co złe kończy się. Gdy rano się budził i widział jak słońce wschodzi był pewien tego, że tym razem będzie lepiej, że będzie idealnie i nic się nie zepsuje. Niestety załamał się, bowiem nigdy nie było idealnie i wiedział, że nigdy nie będzie. Jednak to skurwiałe słońce wciąż dawało nadzieje! Nie dawało nic innego jak nadziei! A on już jej nie chciał, ale nie mógł się oprzeć pokusie by wierzyć w to, że ta nadzieja się spełni! I tak mijały dni, tygodnie, potem lata... A chłopak wciąż wierzy i wciąż dostaje zawodu na każdym kroku. Już wysiada psychicznie, ale wciąż wierzy... Bo patrzy w słońce.
Ogólnie to mam chyba depresje, więc...
Wiatr.
Wiatr... Ten wiatr. Tajemnicze zjawisko, którego nie możemy opisać równoznacznie. Czasem czuje się jak wiart, nie widoczny. Każdy wie, że jest, ale nikt o nim nie myśli. Nikt o nim nie pamięta. A jeśli wskaże swą obecność silniejszym podmuchem, wszyscy na niego narzekają. I tak czasem się czuje, zapomniany... Jeśli wskażę swoją obecność, każdy narzeka. Nie ma sensu on istnieć, jednak jest. Lecz, gdy wiartu braknie, braknie i ważnego elementu życia, a wtedy dopiero jest doceniany. Znajome i śmieszne przy okazji... Mnie również jeśli, gdzieś braknie to dopiero docenia się mą obecność. Szkoda, jednak, że wtedy jest już za późno na cokolwiek...
A tu mamy porównanie Hika do wiatru. C:
Może napiszę coś na kogoś życzenie. Ale proszę sprostować czego się chce. A i nie piszę porównań o kimś. C: nie znam Was z reala, a jedynie z internetu. Nie wiem jacy jesteście naprawdę.
|
Mistrzu nie chciałabym się czepiać... Wiem, że to ty jesteś panem ortografii... Ale czy ,,nie widoczny'' nie powinno być napisane razem, jako przymiotnik? ,,Niewidoczny'' jest poprawnie :P
A jeśli mam komentować... Jakiś ty zdesperowany @.@ Ale ogólnie fajno c:
|
Przeczytałam oba teksty. Gdy byłam w połowie pierwszego to pomyślałam: "Chyba Hik ma mocną depresję albo trudne dzieciństwo". Ładnie napisałeś, ale bardzo smutno. Widzę, że naprawdę coś cię dołuję? Hmm... tak bywa. Mam nadzieję, że napiszesz kiedyś coś wesołego i pełnego energii (jak ja) ;P To tyle z mojej strony.
|