Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Małe, słodkie, szczenie rasy Bichon Frise wpadło do piwnicy, przechodząc przez wybite okno i zaczęło polować na szczury, czekając aż przyjdzie właściciel domu, aby słodkimi oczami poprosić go o przygarnięcie.
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline
W tym samym czasie obok domu Zarazy przechodziłam sobie ja. Biegłam, ponieważ uciekała przed facetem, który mnie gonił z wiatrówką, bo ukradłam mu jedzenie. Zauważyłam rozbite okno. Czym prędzej przez nie przeskoczyłam. Takim sposobem znalazłam się w piwnicy. Stanęłam na dwóch łapkach, podniosłam uczy do góry i zaczęłam się przysłuchiwać. Nagle usłyszałam stukot. Zauważyłam jakiegoś czarnego jak węgielek psiaka. Podskoczyłam do niego i powiedziałam radośnie "Pika" co oznaczać miało "Cześć".
Offline
*Hau, hau* (cześć) - odpowiadam po czym lekko liże po nosie elektryczną-myszkę (xD) na przywitanie. *Jak się zwiesz?* - dodałem po czym stanąłem na wyprostowanych nogach w geście prośby o zabawę.
------------
dość trudno jest się wcielić w rolę psa, bo niektóre psie nawyki są głupie gdy pisze je człowiek xD
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline
Polizanie po twarzy jako Pokemon uważam za oznakę zaprzyjaźnienia. Uśmiechnęłam się i stając na czterech łapkach oraz podnosząc ogon do góry oznajmiłam, że z chęcią się pobawię. W końcu z mojego charakteru wynika to samo z siebie ^_^ Przeskoczyłam przez psiaka, a następnie pobiegłam wzdłuż piwnicy. Mam nadzieję, że Agor lubi się ścigać, wygłupiać.
Offline
Pobiegłem za Daisy uważając jednak na wszelakie rury lub ściany. Gdy w końcu ją dogoniłem złapałem ją lekko za ogon, na znak czegoś w stylu "berka" i sam zacząłem uciekać. Plątałem się po korytarzach uciekając przed poke-myszką.
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline
Świetnie bawiłam się w towarzystwie psiaka. Nie brakowało mi sił i chciałam, by ta rozrywka trwała długo. Zaczęłam oprócz biegania skakać po różnych rurach. Wygłupów nie było końca. Gdy udało mi się złapać Agora zapytałam go: "A tak przy okazji to skąd się tu wziąłeś? Szukasz kogoś? Co to za dom?"
Offline
Tym czasem właściciel był w salonie Usłyszałem dźwięki dochodzące z piwnicy. Po chwili powiedziałem: - Eh, albo w piwnicy jest Buka, albo włamywacz, albo jakieś szczury. Idę to sprawdzić. - i po chwili oderwałem się od fotela, poszedłem do drzwi prowadzące do piwnicy, otworzyłem je, zapaliłem światło, zszedłem na dół i... widzę tam jakiegoś Pikachu i psa. Po chwili spytałem: - Eee... czego państwo chcą?
Offline
Buka xD Zatkało mnie jak to przeczytałam.
Czekając na odpowiedź psiaka usłyszałam czyjeś kroki. Ktoś zbliżał się do piwnicy. Nagle otworzyły się drzwi, a przed nami ukazał się chłopak z zielonymi włosami. Dostrzegłam również, że do spodni przyczepioną ma kostkę. Przerwałam zabawę. Nieśmiało zbliżyłam się do trenera. Miałam wielką ochotę rzucić się na dyndający przedmiot. Wtem padło pytanie "Czego państwo chcą". Przeniosłam wzrok z kostki na twarz nastolatka. Usiadłam, nastawiłam uszy, odrzekałam: "Pika chuu". Ma to oznaczać coś w stylu "Hej, zabłądziłam". Nie wiem, czy właściciel mieszkania mnie zrozumie, ale trudno.
Offline
- Hm... jeśli jesteście głodni to mogę przygotować jedzenie. Nie ma sprawy. - tak mniej więcej zrozumiałem Pikachu. A nawet jeśli nie o to chodziło, to jedzeniem chyba nie pogardzą. Tak czy owak postanowiłem iść do mojej (pustej) kuchni i zrobić żarcie.
Offline
Gdy usłyszałam słowo "jedzenie" od razu napłynęła mi ślinka. Od dawna nic nie jadłam i mogłabym teraz pożreć konia z kopytami *nie brać tego dosłownie*. Postanowiłam usiąść przy schodach do piwnicy. Tutaj poczekam, aż wróci właściciel. Miejmy nadzieję, że z czymś dobrym ^_^
Offline
Także podszedłem do schodów czekając na jedzonko ( :3) po czym odpowiedziałem poke-myszce na pytanie.
- Przyszedłem tu szukając nowego domku, bo widzisz jestem bezdomny. - powiedziałem w języku zrozumiałym dla pokemonów i zwierząt, lecz niezrozumiałym dla ludzi po czym nastawiłem uszy nasłuchując kroków z góry.
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline
- Pika pi (więc to tak) - odpowiedziałam po wysłuchaniu Agora. Zaraza chyba przygotowuje coś dobrego, bo długo go nie ma (kurczak!). Wytężyłam uszy jeszcze bardziej, by móc usłyszeć najcichsze szmery z kuchni. Szybko, bo zjem tego psiaka xD Popatrzyłam na nowo poznanego kolegę.
- Pikachu pika pi pika? chu pi chu (chcesz tutaj zamieszkać? jeśli ten chłopak się zgodzi to będę was czasami odwiedziała, bo ja zaraz stąd uciekam) - wytłumaczyłam.
Offline
- Mam nadzieję, że właściciel tego domu mi pozwoli. - odpowiedziałem. - Fajnie, tylko odwiedzaj nas często, a nie czasami C:. O ile w ogóle tu zamieszkam. - dodałem. Po czym odwróciłem się w stronę schodów. Coś wyczułem, ale nie wiem co.
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline
Po chwili przyniosłem mięso (a co tam - kurczak to będzie) i karmę dla psa i Pokemonów. Potem postawiłem talerz z mięsem i karmę w miskach. Powiedziałem " smacznego", usiadłem na schodach i patrzyłem jak zwierzaki jedzą.
Offline
Zjadłem grzecznie i spojrzałem na właściciele domku wzrokiem "Nie mam domku, przygarniesz mnie?", będąc jednocześnie najsłodszym pieskiem jakiego w życiu widział xD.
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline
- Myślałem, że na moje ogłoszenie odpowie, nie wiem... jakiś człowiek? - powiedziałem na to. Jednak z drugiej strony czemu nie mogę mieć pieska? Hm... - Jeśli chcesz ze mną mieszkać to proszę bardzo. Jednak masz nie brudzić - i tak wziąłem psiaka do siebie.
Offline
Uradowany przeskakując co drugi schodek wyszedłem z piwnicy i rozejrzałem się po domu. Chyba muszę sobie kupić legowisko.
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline
Pr0 Hardkorowy no-life
Spacerowalem sobie w poblizu. Nagle uslyszalem glos Pikachu.
-O! Zlapie sobie Pikachu! - powiedzialem, wyciagajac z kieszeni pokeballa. Po tych slowach lokalizowalem odglos. Pochodzil z pobliskiego domku. Okrazajac dom dookola znalazlem male okienko do piwnicy. Okazalo sie, ze ten pokemon jest obecny w czyjejs piwnicy. Postanowilem obserwowac cel.
Offline