http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ogłoszenie

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy.


http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

#1 2012-03-31 23:11:05

 Mario

http://img29.imageshack.us/img29/51/daroi.png

39759783
Call me!
Skąd: się biorą dzieci?
Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 666
Starter: Onix.

Przygoda Dingo.

Obudziłeś się następnego dnia sam w domu. Na szafce, obok łóżka, na którym spałeś leżała karteczka

"Wyjechałam z pokemonami do "Stowarzyszenia Pokemonów Porzuconych", na szkolenie oraz zajęcia dla tych stworków. Mam nadzieję, że sobie sam poradzisz. Na dole masz jedzenie - wiesz gdzie. Klucze leżą w kuchni na stole. Jak wyjdziesz, to zamknij drzwi i połóż go pod wycieraczką."

Dzień zacząłeś czytając ten liścik. Audino już była u Ciebie w pokoju, przyglądała się z uśmiechem na ustach. Podała ci ubrania, to miało chyba oznaczać "Wstawaj, szkoda dnia".


http://i.imgur.com/ZpAJc.png

Offline

 

#2 2012-03-31 23:22:47

Dingo

http://desmond.imageshack.us/Himg266/scaled.php?server=266&filename=koor.png&res=medium

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 41

Re: Przygoda Dingo.

Och, jakie to miłe – uśmiechnąłem się głaszcząc pupilkę po głowie. –Ta starsza pani musiała wyjechać właśnie tedy, kiedy chciałem się z nią pożegnać. Cóż, mówi się trudno. Na szczęście ten liścik trochę mnie pocieszył. A teraz… Wracając do tematu, bardzo miła z ciebie osóbka, Audino. Wiesz jak się zająć takim śpiochem, jak ja. Teraz, czy mogłabyś się odwrócić na moment?… Muszę się przebrać...

Po tych słowach zacząłem się przebierać w cuchy, na co dzień. Następnie powędrowałem na dół żeby zjeść śniadanie, które być może przygotowała mi Rodney. Już na samą myśl ślinka mi ciekła, pewnie to moje ulubione?... Kanapki z szynką, sałatą i serem topionym. Uwielbiam takie śniadanie...

Ostatnio edytowany przez Dingo (2012-04-01 00:12:59)


Shinyhttp://i1142.photobucket.com/albums/n616/hikarihime98/Pokemon/Audino.png
Imię: Rodney

Offline

 

#3 2012-04-01 00:45:26

 Mario

http://img29.imageshack.us/img29/51/daroi.png

39759783
Call me!
Skąd: się biorą dzieci?
Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 666
Starter: Onix.

Re: Przygoda Dingo.

Rodney przygotowała śniadanie dla was obu - ty jadłeś pyszne kanapki, ona drogą karmę, którą zostawiła starsza pani - właścicielka domu. W domu było cicho - tak, jak w każdym pustym budynku. Było słychać głośne chrupanie karmy. Zadowolona Audino jadła ją, oblizując pyszczek. Gdy kończyłeś kanapki, usłyszałeś dzwonek telefonu. Czyżby jakaś koleżanka właścicielki domu? Nie wiadomo, ale lepiej odebrać i powiadomić, o tym, że nie warto ponownie tu dzwonić (dzisiaj).


http://i.imgur.com/ZpAJc.png

Offline

 

#4 2012-04-01 00:57:36

Dingo

http://desmond.imageshack.us/Himg266/scaled.php?server=266&filename=koor.png&res=medium

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 41

Re: Przygoda Dingo.

Podchodząc do telefonu coś jakby układało mi się w głowie. Czyżby opiekunka zadzwoniła do swojego szofera, czy jakiś młodszy współpracownik pani domu postanawia ją odwiedzić? W jednej chwili się w głowę uderzyłem, i potrząsnąłem nią ze dwa razy. To jakiś pewnie telefon... Pewnie ci od reklamy dzwonią? A może... Odbierając słuchawkę biorę głęboki wdech i wydech...

-Ech, halo, kto tam? – pytam chcąc powiedzieć dalszą kwestię. –Pani, ech, nie ma w domu. Wyszła, i nie wiadomo, kiedy wróci. Pojechała na zjazd opiekunów porzuconych Pokemon. Jeżeli ma pan do niej jakąś sprawę, proponuję zadzwonić jutro. Miłego dnia...  Kurcze, trudno się rozłączyć, kiedy... I proszę nie dzwonić. Proszę nie wydzwaniać, co chwilę...

Ostatnio edytowany przez Dingo (2012-04-01 09:40:02)


Shinyhttp://i1142.photobucket.com/albums/n616/hikarihime98/Pokemon/Audino.png
Imię: Rodney

Offline

 

#5 2012-04-01 01:15:14

 Mario

http://img29.imageshack.us/img29/51/daroi.png

39759783
Call me!
Skąd: się biorą dzieci?
Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 666
Starter: Onix.

Re: Przygoda Dingo.

Zanim odłożyłeś słuchawkę, usłyszałeś niski głos
- Uważaj na siebie - to jedyna rzecz, jaką mężczyzna (to można stwierdzić po głosie) powiedział. Brzmiało to strasznie. Był to skrzeczący, ponury, niski głos. Brzmiało to, jak w horrorach. Ale nie ma co sobie zawracać takimi myślami głowy. Jest piękny dzień i nic nie powinno tego zepsuć. Pogoda zaczęła się szybko zmieniać. Twoja Audino sprzątała po śniadaniu, a chmury szybko się zamieniały miejscem z dużymi, czarnymi obłokami, z których zaczęło padać. Była to ulewna burza z piorunami. Podczas jednego ze grzmotów, ujrzałeś w oknie cień postaci. Jakby zakapturzonej, tuż przy oknie...


http://i.imgur.com/ZpAJc.png

Offline

 

#6 2012-04-01 14:46:17

Dingo

http://desmond.imageshack.us/Himg266/scaled.php?server=266&filename=koor.png&res=medium

Zarejestrowany: 2012-03-31
Posty: 41

Re: Przygoda Dingo.

-Czyżby to był jakiś Pokemon?!... Może –zastanawiam się wybiegając na zewnątrz. –Audina pomóż mi, nie wiadomo skąd może pochodzić, i czego może potrzebować. Mogłabyś czasem do niego zagadać w trosce… Musimy koniecznie się dowiedzieć, co się wydarzyło, rozumiesz mnie? Najlepiej będzie, jak od razu przejdziemy do konkretu. Czyli ty go, ją zbadasz, a ja zagotuję wodą na herbatę. Następnie wezmę naleję do misy ciepłą wodę, a ty sprawdzisz stan zdrowia, i tak dalej...

Ostatnio edytowany przez Dingo (2012-04-01 15:42:52)


Shinyhttp://i1142.photobucket.com/albums/n616/hikarihime98/Pokemon/Audino.png
Imię: Rodney

Offline

 

#7 2012-04-05 20:21:56

 Mario

http://img29.imageshack.us/img29/51/daroi.png

39759783
Call me!
Skąd: się biorą dzieci?
Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 666
Starter: Onix.

Re: Przygoda Dingo.

Wybiegłeś na dwór i ujrzałeś chłopca w płaszczu. Leżał na ziemi, najwyraźniej zemdlał. Deszcz zmywał mu krew, która wyciekała z jego licznych ran na twarzy, rękach i ogólnie z ran na całym ciele. Wyglądał okropnie, ale można było łatwo stwierdzić, że ma ok. 15 lat. Coś musiało się stać, a ty tak stałeś nad leżącym chłopakiem. Deszcz padał jeszcze bardziej, więc go wnieśliście do środka. Wstawiłeś wodę na herbatę, a Rodney opatrywała rany śpiącego chłopaka. Chyba się przebudzał, bo zaczął coś mamrotać. Zaczął mówić, ale sprawiało to wrażenie, jakby wypowiedzenie każdego słowa sprawiało mu nie lada wyzwanie.
- Dziękuję. - Powiedział chłopak.


http://i.imgur.com/ZpAJc.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset