Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Gość
Zamykam drzwi ratusza i idę spokojnie spać xD
Wychodzę z domu, który zamieszkiwałam. Wyszłam na ulice, które były dziwnie puste. Czyżby wszyscy przestraszyli się tajemniczego mordercy ? Nooo, a ja chciałam z kimś omówić wydarzenia, które zaszły dzień temu, nooo. Bo będę marudzić i nie wzniosę nic do tematu, noooo.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Jeżeli się spóźniłam,i w tym czasie się spóźniłam,to sorka. Jeżeli można to napiszę:
~~~~~~~
Wstaję leniwie z łóżka. Nie dawno usłyszałam,o morderstwach popełnionych w tym właśnie mieście.Zaczynała się wielka afera-to było pewne.Jestem w strasznym stresie,wiedząc że mogę zginąć tej nocy.Z niesmakiem poszłam się "ogarnąć". Świetnie. W mieście grasuje zabójca,a na dodatek teraz nikt nie może czuć się bezpieczny. Świetnie. Po prostu nie mogę się doczekać. Najlepszym rozwiązaniem,byłaby ucieczka.. Ale to i tak nie miałoby sensu.. Wychodzę ze swojego domu.
~~~~~~~~
Jeżeli już nie można,przepraszam ;o.
Ostatnio edytowany przez Loca-Loca (2011-08-22 23:41:40)
Offline
Wychodzę sobię puszczam na mp3-To i idę w stronę Andeli.
Offline
Wreszcie się ktoś zjawił ! Mogę teraz trochę poobserwować i dostrzec, czy ktoś aby nie zachowuje się dziwnie. Bo całkiem możliwe, że zabójca jest wśród nas. Chociaż marne szanse, bo zaraz będzie ciemno, a wyszły ze swoich domów tylko dwie osoby. Czyżby myśl o straceniu swojego życia aż tak bardzo ich przerażała ? Siadam na jakiejś ławce i patrzę na Akirę, który idzie w moją stronę. Uniosłam głowę znad dłoni, w których ją położyłam i śledziłam go wzrokiem. Mogło to się wydawać trochę dziwne, ale z każdym trzeba ostrożnie.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Gość
Otwieram drzwi ratusza, gdyż nie mogłem zasnąć, wychodzę, zamykam wszystko i przechodzę się po ulicy. Widzę Andelę i Akirę, idę w ich stronę.
Strach w oczach... Nie wiadomo, czego można się podziewać. Dłonie drżą ja-jakby z zimna... Moje serce bije, jak szalone. Obawiam się najgorszego... Przełykając ślinę obserwuję, czy ktoś nie nadchodzi?!... Boje się, jak nigdy dotąd... Mam obawy, czy iść dalej, czy zawrócić?...
Offline