Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Niosąc wędkę w prawej ręce przeszłam przed bramy miasta. Niedaleko bowiem znajdowało się znane jezioro, w którym nie było pokemonów, ale za to... różne przedmioty. W sumie to nikt nie wie, skąd się one w nim wzięły, ale jest ich tam na prawdę dużo. Shiny postanowiła wejść sobie do ów tajemniczego miejsca po raz pierwszy. A czemu nie? Pokazała swą kartę połowów, którą ukazywało się, by móc łowić - każdy mógł robić to co tydzień, by dla każdego cuś wystarczyło. ^ ^ W każdym razie znalazła się przed ogroomnym jeziorem otoczonym wielkimi drzewami i krzaczkami z jagodami. Stwierdziła, że przy wejściu nie będzie wiele ciekawych rzeczy, więc spokojnym krokiem przeszła na drugi koniec jeziorka. Nikogo tam nie było; cieszyła się z ciszy i spokoju.
- Aa... - przypomniała sobie, po czym sięgnęła do torby podróżnej po jeden z balli - w środku znajdował się jej pupilek - Oshawott. Ten wyskoczył z kuli i uśmiechnął się wykrzykując swoje radosne 'Osia, osiawaaat!'.
- Mino, może chcesz mi pomóc w połowach...? - ledwie dokończyła zdanie, kiedy maluch spojrzał się na krzaki z berry. Lśniące jagódki od razu przyciągnęły jego uwagę.
- WOOO. Osiaa! :3 - okrzyknął i wskoczył do jeziora. Zaczął płynąć i płynąć, aż dopłynął do celu. Wyskoczył na ląd, usiadł przy krzakach i zaczął zrywać po kolei owoce.
- Hmm... no można i tak. - zaśmiałam się pod nosem, po czym wzięłam w ręce wędkę. Zaczepiłam solidny haczyk, by gdybym o coś zaczepiła na pewno to wyciągnęła na ląd. Założyłam jeszcze kapelusz na głowę i wzięłam się za połowy... Czas złowić coś ciekawego! Podniosłam się, a następnie z całej siły 'wyrzuciłam' wędkę przed siebie. Oczywiście trzymając ją z całych sił, by mi przypadkiem nie wpadła do jeziora. Obserwowałam czujnie spławik, co jakiś czas zerkając na kompana, by przypadkiem nie uciekł w las. Czekam na efekty... ^ ^
Offline
Hmhmhmh, wodnego Ośka mam, ale na pewno drugi stworek o tym typie też się przyda.
Poproszę. ^o^
Offline
Przybyłam tu, do baśniowego miejsca, którym było jezioro. Rozejrzałam się po okolicy; cóż, jakoś mało ludzi dziś przybyło... może dlatego, że jest dziś deszczowa i nieprzyjemna pogoda... ale w sumie to dobrze, może będzie więcej ciekawych rzeczy w jeziorze. Usiadłam na jednej z wyższych skał, tak, by mieć widok na wszystko, po czym wzięłam się za łowy. Oshawott siedział obok mnie dotrzymując mi towarzystwa.
Offline
Gość
Wyławiasz 300 złotych! Ba bank? O.0