http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ogłoszenie

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy.


http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

#1 2012-07-21 02:51:56

 Mizu

Aye! :3

36935824
Zarejestrowany: 2012-01-14
Posty: 666
Starter: Treecko

Mizu

Imię/imiona: Mizuki
Nazwisko: Inuzuka
http://i46.tinypic.com/e82tde.png
Data urodzenia: 15 września 1997
Profesja: Trener
Team: ---
Partner/partnerka: Satoshi Sakugami ♥
Opis charakteru: Mizuki jest spokojną, skrytą i nieśmiałą dziewczyną. Przez to jak traktowały ją inne dzieci w sierocińcu, straciła pewność siebie i zaczęła bać się ludzi. Ufała tylko swojemu przyjacielowi, z którym nie rozstawała się na krok. Przez to, że Satoshi ciągle się nią opiekował, była bardzo niesamodzielna. I na złość, i na smutek reagowała płaczem. Po ucieczce z sierocińca, nabrała nieco pewności siebie. W głębi serca żywi cieplejsze uczucia do Satoshi'ego, jednak boi się mu o tym powiedzieć.
Opis wyglądu: Niska, szczupła blondynka, o błękitnych oczach. Ubiera się w luźną, białą bluzkę z czarnym kołnierzykiem i czarne spodenki, ściśnięte żółtym paskiem. Dodatek stanowi duża, żółta kokarda, przyczepiona do kołnierza. Czasami spodnie zastępuje krótka spódnica.
Historia:

Odkąd pamiętam, mieszkaliśmy w tym brudnym, przesiąkniętym wilgocią miejscu. Dom dziecka? Pfy, dobre sobie. Ten budynek... Pamiętam, jak po raz pierwszy stanąłem w tym miejscu. Miałem 3 lata, byłem pewien wątpliwości i nadziei. Wtedy jeszcze miała ona prawo istnieć. Po paru dniach jednak rozprysła się ona jak bańka mydlana pod wpływem dotyku. Traktowano nas tam jak zwierzęta, które mają być im wdzięczne za schronienie. Obojętne, ile razy dostaniesz batem za rozlane mleko czy tam zamkną Cię w ciemnym pokoju, byś żałował swych słów prawdy. Po prostu mieliśmy się z tego cieszyć. O ironio, prawda? I w końcu, wśród tych wszystkich, szarych dni, pojawiła się ona. Ja miałem wtedy 4 lata. Prowadzili ją tu, jak na skazanie, a jej mina mówiła sama za siebie. Zupełnie jak niewinna owca wśród wygłodniałych wilków. Tak mała, nieszczęśliwa, bezbronna. Momentalnie w mym sercu zagościło nieznane dotąd uczucie. Jak to się nazywa... Litość? Współczucie? Stawiałbym zdecydowanie na to drugie. Nieważne jednak, jak zwą. Ważne, że kazało mi ono zaopiekować się tą małą. I mój pierwszy krok, którego nie pożałuję nigdy, choćbym musiał znowu wrócić do tego miejsca. Był to chyba jej czwarty dzień w tym miejscu. Podszedłem, rzuciłem w jej stronę kanapkę i usiadłem obok.
- Jak cię zwą i czemu tu jesteś? - spytałem, niby to obojętnie. Nawet nie spojrzałem w jej stronę. Wiedziałem, że się boi, a nie chciałem przepłoszyć jej, jak strachliwej sarenki z polany.

Nie pamiętam co się działo, zanim trafiłam do sierocińca. Wiem tylko, że rodzice porzucili mnie, gdy miałam zaledwie 3 lata. Do dziś nie mogę uwierzyć, jak mogli to zrobić własnemu dziecku. Lata spędzone sierocińcu były koszmarne. Cały czas czułam się upokorzona i bezradna. Bałam się wyjść z pokoju, bezustannie modląc się, bym tym razem nie została pobita przez 'opiekunów'. Miałam nadzieję, że w końcu uda mi się uciec z tego okropnego miejsca. Byłam jednak zbyt tchórzliwa i nie dałabym rady opracować prostego planu ucieczki. Umiałam też myśleć rozsądnie i wiedziałam, że z moim szczęściem i tak bym została złapana. Słyszałam, że kara za taki wyczyn jest makabryczna i wielu uciekinierów kończyło z licznymi bliznami na całym ciele. Na samą myśl dostawałam dreszczy.

Pewnego dnia doszłam do wniosku, że moje dalsze istnienie nie ma najmniejszego sensu. Myślałam nawet nad tym, bym po prostu w jakiś prosty sposób odebrała sobie życie. Istniała jednak osoba, która jako jedyna dodawała mi otuchy. Był to starszy o rok chłopiec, którego poznałam w momencie przybycia do sierocińca. Na początku nasze kontakty nie były za dobre i bardzo rzadko z nim rozmawiałam. W końcu jednak chyba zrobiło mu się mnie żal, gdyż jako jedyna byłam nielubiana w całym ośrodku. Gdy zakolegował się ze mną, byłam bardzo szczęśliwa. Nareszcie miałam z kim zamienić słowo. Po kilkunastu latach zwykła znajomość zamieniła się w wielką przyjaźń. Wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na Satoshi'ego, dlatego też nie rozstawałam się z nim ani na chwilę. Chciałam, byśmy zawsze byli razem.

Mijały lata, a znajomość między mną a Mizu, bo tak zwała się dziewczynka, która wtedy do nas trafiła, coraz bardziej się pogłębiała. Z biegiem czasu coraz bardziej rozumiałem, jakimi tak naprawdę uczuciami obdarzam dziewczyna. Nie było to na pewno zwykłe koleżeństwo, ani też przyjaźń, lecz znacznie coś więcej. Na początek wzbraniałem się przed tym uczuciem jak tylko mogłem. Bałem się go jak ognia piekielnego. Nie wiem czemu, jednak z dnia na dzień coraz bardziej wyczekiwałem momentu, w którym będę mógł popatrzyć na Mizu, a nawet pogadać z nią. Cieszyłem się jak małe dziecko, gdy podziękowała mi za coś lub po prostu uśmiechnęła się pogodnie. Byłem szczęśliwy, gdyż czułem się, jakbym to ja wymalował jej ten wspaniały wyraz twarzy. Oprócz tego, zrozumiałem jednak coś jeszcze. Jeśli chciałbym móc żyć z nią szczęśliwie, musimy stąd uciec. Najpierw była to jedna, niewinna myśl. Nie zauważyłem nawet, kiedy codziennie zacząłem rozrysowywać ewentualne plany ucieczki w mej głowie. Stało się to codziennością, dzięki której miałem nadzieję na lepsze jutro. Coraz częściej też wspominałem o tym Mizu, jednak ona bała się. Nie dziwne, sam byłem pełen niepokoju. Niespełnione marzenie jednak nie potrafi ulecieć z głowy tak szybko, jak do niej wleciało. Miałem 15 lat, a ona 14, gdy zdecydowaliśmy się uciec. Plan ucieczki wydawał się być perfekcyjny, nie było rzeczy, która mogłaby pójść nie tak. W nocy, dokładnie po godzinie 24, opuściliśmy budynek. Biegliśmy w stronę dużego lasu, zgodnie z planem. Skąd jednak mogliśmy wiedzieć o czujnikach ruchu ukrytych w podłożu?... Nie minęły 2 sekundy, kiedy po piętach deptali nam już strażnicy. Była ich dwójka, więc postanowiliśmy się rozdzielić. Obiecaliśmy sobie tylko, że wrócimy w miejsce rozłąki cali i zdrowi. Przypieczętowaliśmy to uściskiem dłoni, po czym ruszyliśmy, każde inną drogą. Zgodnie z planem, jeden z nich pobiegł za mną. Gdy po drodze udało mi się zdobyć chwilę czasu, skonstruowałem prostą pułapkę ze sznurka zawiązanego na dwóch drzewach rosnących po przeciwległych stronach drogi. Udało się. Mężczyzna runął jak długi na ziemię, a ja podbiegłem do niego i zwinnie związałem mu ręce, by nie mógł za szybko wstać. Sam zaś biegiem wróciłem do miejsca rozstania. Niestety, nie zastałem tam Mizu. Co prawda powinienem zaufać jej i poczekać jeszcze kilka minut, ale zaniepokojenie wzięło górę. Pobiegłem tam, gdzie jeszcze niedawno ją widziałem. Pusto. Pomimo zmęczenia nadal kierowałem swe kroki w odpowiednim kierunku. W końcu, zza jakiegoś krzaka, zauważyłem mężczyznę o niezwykle potężnej posturze. Ubrany był w mundur. Pochylał się nad kimś, przygotowując się do zadania mu pięścią ciosu. Nie widziałem twarzy ofiary, ale byłem pewien. To musiała być Mizu. Dalej wszystko działo się za szybko i pod wpływem emocji. Sam nie wiem, kiedy chwyciłem nóż w kieszeni, podbiegłem w stronę mężczyzny, jednym, mocnym ruchem wbijając mu narzędzie w plecy. Nim zdążyłem się zorientować, zadałem kolejne dwa, a może trzy ciosy. Dopiero po chwili dotarło do mnie, co najlepszego narobiłem. Czy ja właśnie... Zabiłem?
- P... Przepraszam... - to jedyne słowo, które zdołałem wyszeptać. Nie do trupa, lecz do mej towarzyszki...

Byłam przerażona, kiedy wysoki mężczyzna miał zamiar uderzyć mnie pięścią. W pewnym momencie pomyślałam nawet, że chce mnie zabić. Odruchowo zasłoniłam twarz rękoma, kiedy nagle zza krzaków wyskoczył Satoshi. Już miałam rzucić się w jego ramiona, kiedy ujrzałam jak wyciąga z kieszeni nóż. Gdy zaczął wbijać go w ciało opiekuna, ujrzałam gniew w jego oczach. Wystraszyłam się. Nie mogłam znieść widoku pryskającej krwi, więc rzuciłam się na chłopca krzycząc przy tym: Przestań!
Wyrwałam mu nóż z rąk i odrzuciłam na bok. Otarłam wylewające się z oczu łzy, tuląc się przy tym do przyjaciela. W tej chwili miałam mieszane uczucia. Cieszyłam się, że wreszcie udało nam się wydostać z tego okropnego miejsca, a z drugiej strony zaczęłam trochę bać się przyjaciela. Kątem okna zerknęłam na zalane krwią ciało.
- C-chodźmy stąd. - wydusiłam po chwili. Już miałam zamiar uciec z miejsca zbrodni, kiedy przeszła mnie pewna myśl. Co jeśli reszta opiekunów znajdzie zwłoki mężczyzny? Gdybyśmy je ukryli, na pewno mieliby z tym więcej zachodu. - Satoshi-kun... musimy schować te ciało. - rzekłam stłumionym głosem, podchodząc do trupa. Miałam ochotę zwymiotować, patrząc na krew rozlaną wszędzie dookoła. Niechętnie złapałam mężczyznę za nogawkę i zaczęłam ciągnąć go w stronę krzaków. Starannie ukryłam go w zaroślach, a krew rozlaną na ziemi zakryłam różnymi liśćmi. Akurat była jesień, więc i tak były one rozsypane po całej ścieżce, przez co idealnie kamuflowały miejsce zbrodni. Po wykonanym zadaniu podbiegłam do towarzysza, złapałam go kurczowo za rękę i zaczęłam biec przed siebie. Chyba to był mój pierwszy raz, kiedy zachowałam się tak odważnie i potrafiłam zachować zimną krew.

Nie byłem pewien, co tak naprawdę teraz czuję. Z jednej strony byłą to ulga, bo dziewczyna mogła zareagować jeszcze gorzej. Z drugiej smutek a zaraz przerażenie. W końcu ja... Zabiłem człowieka... Niby taki prosty, fizyczny fakt, jednak czemu tak ciężko przyjąć to do wiadomości?... Lub, może inaczej, dlaczego tak ciężko to zaakceptować? W każdym bądź razie, nie miałem teraz czasu na przemyślenia. Jedyna sprawa, o której powinienem teraz myśleć, to jak najszybsza ucieczka. Pomimo całej tej sytuacji, na mojej twarzy zagościły delikatne rumieńce, gdy Mizu złapała mnie za rękę. To zmotywowało mnie do jeszcze większych starań. Biegliśmy z nią mniej więcej tym samym tempem, mocno ściskając swoje dłonie. W końcu naszym oczom ukazał się duży, raczej bogaty, dom. Szybko dotarliśmy do tego miejsca. Drzwi były zamknięte, w sumie nic w tym dziwnego. Postanowiliśmy więc wspiąć się na balkon, po czym wejść przez uchylone okno. Dotarcie na górę zajęło nam chwilę dzięki krzakom róż rosnących nadzwyczaj wysoko. Gdy znaleźliśmy się już w mieszkaniu, postanowiliśmy przeszukać je w celu znalezienia jakichś przydatnych przedmiotów. Nie zważaliśmy już na to, czy to kradzież oraz nie myśleliśmy o właścicielu domu. Ja przeszukiwałem salon, a biegała po innych pomieszczeniach. Znalazłem trochę pieniędzy schowanych gdzieś w kanapie oraz dwa pokeballe, które leżały na półkach, za szklaną ścianką. Nie wiedziałem, czy są pełne, czy puste. W sumie nie było teraz czasu o tym myśleć, w razie czego zawsze można było je sprzedać. W którymś momencie Mizu zawołała mnie do siebie. Momentalnie zjawiłem się obok niej. Znalazła pomieszczenie, gdzie stały różnego rodzaju bronie - zarówno obecne, jak i już nieużywane. Uznaliśmy zgodnie, że powinniśmy wziąć przynajmniej po jednej. Ja wybrałem katanę, moja towarzyszka kunai'e. Było ich koło siedmiu. Mieliśmy już zamiar wyjść, ale usłyszeliśmy czyjeś krzątanie się po domu. Dziwne, wcześniej tego nie było, właściciel musiał pewnie do tej pory spać. Teraz przebywał chyba w salonie, bo dało się słyszeć dźwięki telewizora. Do naszych uszu dobiegały pojedyncze słowa reportera. "Dzisiaj... Uciekli... Domu Dziecka... Prosimy o kontakt... ". Zakląłem pod nosem, słysząc to. Sięgnąłem jeszcze na wszelki wypadek po pistolet leżący obok. Nie wiem, ile miał nabojów. Zawsze jednak lepsze to, niż nic. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Najwyraźniej byliśmy na samym poddaszu, bo w suficie zauważyłem spore okno prowadzące na dach. Po stanięciu na jakieś stoliki, szybko je otworzyliśmy i wyszliśmy na zewnątrz. Co prawda było ciężko, ale zeszliśmy po tych samych gałęziach róży, których wcześniej użyliśmy jako drabiny. Ostatnim naszym czynem było odbiegnięcie daleko stamtąd. Razem.

Rodzina: nieznana

Pokemony:

http://www.pokemony.com/obrazki/typy/trawa.gif http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/black-white/253.png http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/black-white/back/253.png http://www.pokemony.com/obrazki/typy/trawa.gif
Grovyle Midori http://www.mapletowers.com/trainercards/images/gender/f.png
Poziom: 16
Charakter i historia: Midori to dzielny, spokojny pokemon. Nigdy się nie poddaje i zawsze dąży do wyznaczonego celu. Jest typem samotnika. Jego jedynymi przyjaciółmi są Mizuki i Satoshi. Tak naprawdę tylko im ufa.
Dobrze dogaduje się ze swoją trenerką - być może dlatego, że oboje nie mieli łatwo w życiu.
Ewolucja: Treecko --> (lv. 16) Grovyle --> (36 lv.) Sceptile
Ataki: Uderzenie, Chytre Spojrzenie, Absorpcja, Podwójna Drużyna, Kula Energii,
Łamacz Murów, Szybki Atak, Cięcie Furii, Toksyny, Słoneczny Promień,
Niski Kop, Akrobacje, Węzeł Trawy, Krzyżowe Cięcie.

Zdolność: Przerost - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki trawiaste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.

~~~~

http://www.pokemony.com/obrazki/typy/normal.gif http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/black-white/83.png http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/black-white/back/83.png http://www.pokemony.com/obrazki/typy/lot.gif
Farfetch'd Farfi http://www.mapletowers.com/trainercards/images/gender/m.png
Poziom: 1
Charakter i historia: Farfetch'd został jako jajko wygrany przez Mizu w zamian za udział w Turnieju Walk. Wykluty w inkubatorze, teraz jest dobrym partnerem dla dziewczyny. Pokemon ten ma dość nerwowy i zaczepny charakter, tzn. łatwo go zdenerwować, ale on również szuka powodu do kłótni. Lubi bić ludzi i pokemony bez powodu swoim porem.
Ewolucja: Farfetch'd
Ataki: Trujące Ukłucie, Dziobanie, Atak Piaskiem, Chytre Spojrzenie, Szaleńcze Cięcie.
Zdolność: Bystry Wzrok - Celność Pokemona nie może zostać obniżona. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie słabszych Pokemonów maleje o 50%.
Wewnętrzne skupienie - Pokemon nigdy nie stchórzy (flinch).

~~~~

http://www.pokemony.com/obrazki/typy/ziemia.gif http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/black-white/472.png http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/black-white/back/472.png http://www.pokemony.com/obrazki/typy/lot.gif
Gliscor Kiba http://www.mapletowers.com/trainercards/images/gender/f.png
Poziom: 1
Charakter i historia: Jajo tego pokemona zostało zdobyte przez Mizu za konkurs graficzny. Szybko umieściła je pod inkubator, gdzie się wykluło. Maluch jest zawsze chętny do zabawy, waleczny, a także nieustępliwy. Potrafi zadawać ciosy swemu przeciwnikowi, dopóki tamten nie umrze bądź zemdleje.
Ewolucja: Gligar --> (Sharp Fang) Gliscor
Ataki: Trujące Ukłucie, Dziobanie, Atak Piaskiem, Chytre Spojrzenie, Szaleńcze Cięcie,
Kieł Pioruna, Lodowy Kieł, Ognisty Kieł, Utwardzanie, Nokaut,
Hiper Promień, Trzęsienie Ziemi, Podwójna Drużyna, Łamacz Murów, Krzyżowe cięcie.

Zdolność: Wytrzymałe kleszcze - Uniemożliwia obniżenie ataku Pokemona. Dodatkowo, przy użyciu ruchu Cut, może ściąć on podwójną ilość trawy.
Piaszczysta osłona - Pokemon jest odporny na działanie burzy piaskowej, a jeśli szaleje ona w czasie walki, unika ciosów o 20% łatwiej. Dodatkowo, kiedy Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie dzikiego Pokemona w miejscach gdzie ona szaleje spada o 50%.

~~~~

http://www.pokemony.com/obrazki/typy/elektro.gif http://www.google.pl/url?source=imglanding&ct=img&q=http://img.pokemondb.net/sprites/black-white/shiny/luxio.png&sa=X&ei=SEMUUPnoOcTusgbW04CoDg&ved=0CAkQ8wc&usg=AFQjCNF9xIQHzKDzxdo3Icpo8k2edpgozw http://www.google.pl/url?source=imglanding&ct=img&q=http://veekun.com/dex/media/pokemon/main-sprites/black-white/back/shiny/404.png&sa=X&ei=FEMUUNn3NMfwsgaMz4DYBQ&ved=0CAkQ8wc&usg=AFQjCNGJLzQENEoRMkx9-0O78b610t_0cA http://www.pokemony.com/obrazki/typy/elektro.gif
Shiny Luxio Kuroko http://www.mapletowers.com/trainercards/images/gender/m.png
Poziom: 15
Charakter i historia: Jego charakter można śmiało określić jako łagodny i zrównoważony. Nie można mu odmówić towarzyskości, ale tylko w stosunku do osób, które zna. Nie lubi samotności i najchętniej cały czas chodziłby obok swojej trenerki. Jego największą wadą, jest to, że jest bardzo leniwy i często zamiast walczyć ucina sobie drzemkę.
Ewolucja: Shinx --> (lv. 15) Luxio --> (30 lv.) Luxray
Ataki: Akcja, Laser, Naładowanie, Iskra, Ochrona,
Piorun, Podwójna Drużyna, Promień Mocy, Światło, Świetlisty Ekran,
Przyciąganie, Gryzienie.

Zdolność: Rywalizacja - Jeśli Pokemon ma taką samą płeć jak przeciwnik, to siła bazowa jego ataków wzrasta o 25%. Jeśli przeciwną, to spada o 25%.
Zastraszanie - Kiedy Pokemon wchodzi do walki, siła ataków przeciwnika spada o jeden poziom. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie słabszych Pokemonów maleje o 50%.

Box | Konto bankowe
Odznaki: ---
Wstążki: ---
Zawartość plecaka:
- 1189zł http://www.margonem.pl/obrazki/itemy/zlo/pir-monety.gif
- pokedex http://republika.pl/blog_st_4727710/7677162/tr/pokedex0sd.gif
- 5 pokeball http://www.serebii.net/itemdex/sprites/pokeball.png
- TM40 Powietrzny As http://wiki.pokemonpl.net/images/7/73/Bag_TM_Flying_Sprite.png
- Super Wędka http://pokemon.marriland.com/images/platinum/items/super-rod.png
- Kilof http://images1.wikia.nocookie.net/__cb20110306082002/pokemon/images/4/45/Explorer_Kit_%28key%29.png
- Miód http://www.serebii.net/itemdex/sprites/honey.png
- HM03 Surfowanie http://cdn.bulbagarden.net/upload/1/16/Bag_HM_Water_Sprite.png
- TM22 Słoneczny Promień http://wiki.pokemonpl.net/images/3/35/Bag_TM_Grass_Sprite.png

Ostatnio edytowany przez Mizu (2012-08-01 09:57:51)


Lubię kiedy wokół muzyka gra,
kiedy wszyscy śpiewają na na na.

http://i.imgur.com/hxDXJ.png
Lubię kiedy w tańcu wiruje świat
niech porywa nas rytm na na na na na.

Offline

 

#2 2012-07-21 13:22:50

 Mario

http://img29.imageshack.us/img29/51/daroi.png

39759783
Call me!
Skąd: się biorą dzieci?
Zarejestrowany: 2012-01-08
Posty: 666
Starter: Onix.

Re: Mizu

jakimi tak naprawdę uczuciami obdarzam dziewczyna.

Tu masz taką małą literówkę. :d

Nie dziwne, sam byłem pełen niepokoju.

Niedziwne* ;p
Ale wszystko jest zrobione bardzo dobrze. Zatwierdzam.


http://i.imgur.com/ZpAJc.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
BetonovĂŠ JĂ­mky SlanĂ˝ dom i ogród