http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Twój Nick: Punky
Imię i Nazwisko: Ace Gieroy
Wiek: 23
Cel: Stać się najlepszym koordynatorem.
Charakter: Cholernie uparty, nerwowy, jestem niecierpliwy.
Historia: Rodzice nie zajmowali się mną, ponieważ byli tak zapracowani, że nie zwracali na mnie uwagi. Mama pracowała w dziale mody, a tata postanowił zostać profesorem. Dlatego uciekłem postanawiając zostać włóczęgą, ponieważ rodzice mieli mnie oddać pod opiekę internatu. Biegłem i biegłem ulicami miasta, aż wreszcie dotarłem do jakiegoś domostwa. Gdzie mnie z początku nie chcieli przyjąć, ponieważ lokatorzy brzydzili się towarzystwem przybłęd. Lecz prosiłem i pukałem do drzwi prosząc o przyjcie mnie. Wreszcie jakaś starsza kobieta zlitowała się nad moim losem, bowiem to była opiekunka Pokemon, porzucanych przez trenerów. Tym razem miała zupełnie innego gościa, mnie. Prędko nakarmiła mnie i tak dalej. Mieszkałem u niej rzez kilka dni. Opowiedziałem jaj moją historię, a ina wielce się wzruszyła. Ta opiekunka miała jakiegoś Audino, który jej pomagał. Spytałem czy nie mogłaby mi dać go, ponieważ będzie mi potrzeby w pokazach Pokemon. Obiecałem, że się nim zajmę i wyszkolę na silnego Pokemona... Zgodziła się. Dzięki tamu uzyskałem przyjaciela, z którym mógłbym występować...
Starter: Audino
Rywal: Archie.
Kilka Słów o Rywalu: nie wiem...
Pokemony Rywala: decyzja MG.
Prośby: Możliwość złapania Clebi, Mew, Pikachu, Latios, Buneary. Ogólnie chciałbym dostać kilka Mater Ballii, i żeby opowieść miał smak bardziej Harcorowy... Niach, niach....

Ostatnio edytowany przez Dingo (2012-03-31 12:34:07)

Imię:Paul
Nazwisko:Rasco
Płeć:Mężczyzna
*Przezwisko :BodyGuard
Wiek:13 lat
Wygląd :
Początkowa kraina i miasto:Sinnoh i wieś Wlamanco(lecz chciałbym podróżować po wszystkich regionach).
Charakter :Paul jest zahartowany dzięki wielu podróżom z ojcem w trudnych warunkach.Nauczył się być wytrwałym i bezustannie dążącym do celu.Mama natomiast uczyła go kultury, bo jak uważała kultura to podstawa w podróży.
Starter :Chimchar
Profesja:Trener.
Historia :Paul Rasco urodził się w znanej wszystkim słynnej,wsi Wlamanco.Była znana z licznych farm i ciekawych gatunków pokemon.Tak samo jak jego rodzice zajmował sie i opiekował pokemonami z ich farmy.Bardzo nie lubił tzw.,,wojn domowych",gdy pokemony kłuciły sie i ze sobą walczyły.Od tego wzięła sie jego ksywka ,,Body Guard",co oznacza ochroniarzWkrótce skończył 11 lat i wyruszył w podróż.Lecz nie miał żadnego pokemona na start.
Wkrótce gdy zamierzał złapać pierwszego zauważył stojącego w płomieniach pokemona używającego jak powiedział pokedex pożaru.Był to chimchar- jeden z dwóch ulubionych pokemon Paula.Widział jak chimchar jednym słowem rozgramia przeciwnika-steelixa.Po chwili steelix padł obok Paula a chimchar z przemęczenia zemdlal i spadł z przepaści.Paul skoczył zanim do wody i uratował go.Poczym szybko pobiegł do centrum pokemon.Kiedy chimi wyzdrowiał oczywiście dołączyć do Paula i został jego starterem.
Cel :Zostać mistrzem pokemon a przy tym dobrym wychowawcą.
Towarzysz/e :MAY
Informacje o towarzyszu:May to skromna i ładna koordynatorka, która wygrała wiele wstążek.Ma przy sobie tylko swojego początkowego pokemona blazikena.Resztę poczków ma w domu,którymi zajmuje się jej młodszy brat-Max.
Jeśli mógłbym prosic chciałbym miec rywala
*Twój rywal:PAUL lecz już ten dobry
*Pokemon rywala : Torterra,Ursaring,Magmortar-reszta w domu.
Dodatkowe rzeczy:Motor,laptop i notatnik.

Imię:Paul
Nazwisko:Rasco
Płeć:Mężczyzna
*Przezwisko :BodyGuard
Wiek:13 lat
Wygląd :
Początkowa kraina i miasto:Sinnoh i wieś Wlamanco(lecz chciałbym podróżować po wszystkich regionach).
Charakter :Paul jest zahartowany dzięki wielu podróżom z ojcem w trudnych warunkach.Nauczył się być wytrwałym i bezustannie dążącym do celu.Mama natomiast uczyła go kultury, bo jak uważała kultura to podstawa w podróży.
Starter :Chimchar
Profesja:Trener.
Historia :  Jest 25 kwietnia 1998 roku.Pani Rasco jest na ojomie i zaczyna rodzić, a pan Rasco niecierpliwie
chodzi po sali jak lew w klatce.po 6 godzinach narodzil sie ich syn-Paul Rasco.Kiedy miał 5 lat wiedziano, że wygląd miał po mamie, a charakter po tacie.Był zaciekły i zawsze walczył do końca, ale był też blondynem bardzo urodziwym.Tata mu mówił, że jego przyszłość to bycie mistrzem pokemon tak jak jego ojciec.Paul bardzo wziął sobie to do serca.
  Rascowie mieszkali we wsi Wlamanco znanej z wielu licznych farm.Paul bardzo lubił zabawy z poczkami hodowanymi na ich farmie.W przyszłości gdy one dorastaly były trenowane i używane przez lidera do walk.Mały Rasco wprost nie mógł się do czekać swych 11 urodzin.Pomagał ojcu naprzykład jeżdżąc na ponitach pod górę, by trenować ich kondycję lub służąc za worek treningowy ursaringa:(.
  Pewnego dnia z sąsiedniej farmy wyskoczył rozwścieczony Golem, który od razu zaatakował trzęsieniem ziemi.Paul szybko wezwał do pomocy Ursaringa, który wyskoczył i zaatakował giga podmuchem, który bardzo celnie trafił w szyję golema.
Ursaring:100% Hp
Golem:70% Hp
Golem atakuje kamiennym wstrząsem , a ursaring blokuje łapami.Nagle golem używa mach ciosu, a ursaring sprytnie łapie go w locie za ręcę i wyrzuca w powietrze.Golem z wysokości 30m nad ziemią nadal używa mach ciosu, którego oc wzrasta pod wpływem prędkości spadania.Ursaring używa Hiper Beam i pokonuje Golema, po którego odrazu przychodzą jego właściciele i przepraszają za to wydarzenie.
   Paul wkońcu ukończył 11 lat i mógł zacząć podróż.Wkrótce gdy zamierzał złapać pierwszego poka zauważył stojącego w płomieniach pokemona używającego jak powiedział pokedex pożaru.Był to chimchar.Widział jak chimchar jednym słowem rozgramia przeciwnika-steelixa.Po chwili steelix padł obok Paula a chimchar z przemęczenia zemdlal i spadł z przepaści.Paul skoczył zanim do wody i uratował go.Poczym szybko pobiegł do centrum pokemon.Kiedy chimi wyzdrowiał oczywiście dołączyć do Paula i został jego starterem.
Byli bardzo podnieceni i przepełniała ich siła.

Cel :Moim największym celem juz od wczesnego dzieciństa jest być mistrzem pokemon, który jest znany każdemu.Był to pierwszya drugim celem jest to by posiadac moje 2 najukochańsze poczki-Infernape i Sceptile.
Towarzysz/e :MAY
Informacje o towarzyszu:May to skromna i ładna koordynatorka, która wygrała wiele wstążek.Ma przy sobie tylko swojego początkowego pokemona blazikena.Resztę poczków ma w domu,którymi zajmuje się jej młodszy brat-Max.
Jeśli mógłbym prosic chciałbym miec rywala
*Twój rywal:PAUL lecz już ten dobry
*Pokemon rywala : Torterra,Ursaring,Magmortar-reszta w domu.
Dodatkowe rzeczy:Motor,laptop i notatnik.

Imię: Paul
Nazwisko:Rasco
Wiek: 13
Profesja: Trener
Płeć: Mężczyzna
Charakter Postaci: Paul jest zahartowany dzięki wielu podróżom z ojcem w trudnych warunkach.Nauczył się być wytrwałym i bezustannie dążącym do celu.Mama natomiast uczyła go kultury, bo jak uważała kultura to podstawa w podróży.
Starter: Chimchar
Płeć Startera: Mężczyzna
Charakter Startera: Taki jak trenera:)
Cel: Czuję, że moja historia będzie ciekawa tylko wtedy, gdy będę mógł mieć Sceptile,Infernape i Blazikena-Jest to mój główny cel.2 cel-nauczyć chimchara panować nad jego umiejętnością-pożarem.
Historia Postaci:    Jest 25 kwietnia 1998 roku.Pani Rasco jest na ojomie i zaczyna rodzić, a pan Rasco niecierpliwie
chodzi po sali jak lew w klatce.po 6 godzinach narodzil sie ich syn-Paul Rasco.Kiedy miał 5 lat wiedziano, że wygląd miał po mamie, a charakter po tacie.Był zaciekły i zawsze walczył do końca, ale był też blondynem bardzo urodziwym.Tata mu mówił, że jego przyszłość to bycie mistrzem pokemon tak jak jego ojciec.Paul bardzo wziął sobie to do serca.
  Rascowie mieszkali we wsi Wlamanco znanej z wielu licznych farm.Paul bardzo lubił zabawy z poczkami hodowanymi na ich farmie.W przyszłości gdy one dorastaly były trenowane i używane przez lidera do walk.Mały Rasco wprost nie mógł się do czekać swych 11 urodzin.Pomagał ojcu naprzykład jeżdżąc na ponitach pod górę, by trenować ich kondycję lub służąc za worek treningowy ursaringa:(.
  Pewnego dnia z sąsiedniej farmy wyskoczył rozwścieczony Golem, który od razu zaatakował trzęsieniem ziemi.Paul szybko wezwał do pomocy Ursaringa, który wyskoczył i zaatakował giga podmuchem, który bardzo celnie trafił w szyję golema.
Ursaring:100% Hp
Golem:70% Hp
Golem atakuje kamiennym wstrząsem , a ursaring blokuje łapami.Nagle golem używa mach ciosu, a ursaring sprytnie łapie go w locie za ręcę i wyrzuca w powietrze.Golem z wysokości 30m nad ziemią nadal używa mach ciosu, którego oc wzrasta pod wpływem prędkości spadania.Ursaring używa Hiper Beam i pokonuje Golema, po którego odrazu przychodzą jego właściciele i przepraszają za to wydarzenie.
   Paul wkońcu ukończył 11 lat i mógł zacząć podróż.Wkrótce gdy zamierzał złapać pierwszego poka zauważył stojącego w płomieniach pokemona używającego jak powiedział pokedex pożaru.Był to chimchar.Widział jak chimchar jednym słowem rozgramia przeciwnika-steelixa.Po chwili steelix padł obok Paula a chimchar z przemęczenia zemdlal i spadł z przepaści.Paul skoczył zanim do wody i uratował go.Poczym szybko pobiegł do centrum pokemon.Kiedy chimi wyzdrowiał oczywiście dołączyć do Paula i został jego starterem.
Byli bardzo podnieceni i przepełniała ich siła.
Towarzysz: May
Pokemony Towarzysza: Blaziken(reszta w domu)
Rywal: Paul
Pokemony Rywala: Electivre,Magmortar,Ursaring,Torrterra.
Prośby: Spełnienie celów.
Chciałbym by moja przygoda byla zmienna,ale ciekawa.

Jak na razie mam tylko 2 osoby w moim MG, które mają działającą KP. Z tego tylko 1 odpisuje, więc ponownie mogę zacząć przyjmować graczy.

PS: Sry za post pod postem...

Ostatnio edytowany przez Crus (2012-06-03 11:37:56)

Więc tak:

PokeKing napisał:

Przez 6 lat chorowałem w dni rozdawania starterów.

No ok... Chorowałeś przez 6 lat? Co to za choroba? Ewentualnie to tylko jedna pomyłka.
Znowuż jednak zwróć uwagę na swój cel, nie sądzisz, iż jest nieco... Sztywny? xD
Nienawidzę takiego typu pasji... Co do historii, powinienem włożyć w nią więcej chęci i rozumu.
Z tego co zrozumiałem zostałeś nazwany wojownikiem, przez swój rzut kamieniem? Gratulację! xD
I ciekawy jestem jeszcze, jakim cudem po takiej grze ,,w dwa ognie'' pokemonami nic im się nie stało?
Nieco brakuje mi sensu w twoim zapisie więc przykro mi, ale odrzucam.

Wybaczcie, lecz to czy kogoś przyjmuję czy też nie, ogłoszę dopiero jutro...
Pogania mnie dzisiaj czas, a znowuż mam wielkiego lenia. Jutro na 100% się tym zajmę. ;/

Twój Nick:Szakal
Imię i Nazwisko: Ging Shnirty
Wiek:czternaście
Cel: Chcę skompletować Dream-Team, pomagać profesorowi i też kilka innych, małych celów o jakich nie piszę.
Charakter: Ging jest opanowanym i jakby lekko zwariowanym człowiekiem. Gdy się wkurzy nie ma przebacz, pragnie tylko zemsty... Lubi spokój i ciszę, ale nie panującą wiecznie. Uwielbia kwiaty, wszystkie pokemony związane z przyrodą i ma wprawę do uczenia się na błędach. Jest cierpliwy i mało wymagający, jednak czasem gdy postawi coś na cel to nawet źle ułożony włos będzie mu przeszkadzać.
Historia: Tak więc Ging urodził się jesienią, z uwagi na rodzinę dobrze się uczył. Ojciec był naukowcem, a matka słynną koordynatorką. Jako iż to Hoenn z głębi jego ciała wydobywał się cel podróży po innych regionach z powodu tego że jest na wyspie... Wyspa jest nawet dość duża, z kilkoma innymi takimi jak wyspy A,B,C i te miejsce gdzie jest miasto Sotopolis... Dużo tego nie ma, ale zawsze coś ciekawego. Mieszkam w mieście Littleroot gdzie mieszkał profesor Birch który miał bardzo interesujące mnie startery dla młodych trenerów. Miałem blisko do szkoły, aż pewnego dnia otrzymałem test... Z buntowniczą naturą i wielką wiedzą jaką miałem na ten czas to był banalny... Podpisałem się, czytałem podchwytliwe pytania aż doszedłem do pytania nr. dwa co było dla mnie kluczowe:
Jeśli pokemon jest sparaliżowany, to obniża jego:
-Szybkość
-Atak
-Obronę
Odpowiedź: Pokemon sparaliżowany ma pięćdziesiąt procent szans że nie będzie mógł wykonać ruchu. -Takie odpowiedzi powodowały iż dostałem sto procent, ale po tym teściku wezwano mnie do dyrektora. Jako iż nie byłem aniołkiem to lekko się bałem, ale okazało się to nie potrzebne. Zapukałem trzy razy, gdy otworzył gruby, wysoki człowiek z dokładnymi rysami twarzy. Trzymał w ręku mój test, więc nie wyglądało to zbyt fajnie. Kazał mi wchodzić, siadać na krześle gdy on poszedł do jakiegoś innego pokoju w gabinecie. Słychać było szepty, więc to pewnie była rozmowa z jakimś nauczycielem ale... Gdy wrócił był z profesorem Birch'em. Tak więc zaczynało się to pierwsze i ważne wydarzenie w moim życiu, zaproponował mi żebym po szkole wpadł do jego laboratorium... Mam niedaleko, więc się zgodziłem. W miasteczku dosłownie o kilka kroków jest laboratorium, więc czas na to. Z nadzieją że dostanę Torchick'a/Mudkip'a/Treecko szedłem tam szybko a gdy przybyłem było niezbyt miłe zaskoczenie. Proponował mi pomoc, z powodu rozległej wiedzy na temat pokemonów i reszty. Na tym polegał ich test, chcieli sprawdzić kto jest najlepszy. Moje stanowisko pozwalało mi czasem gdy miał jakąś ważną sprawę zejść z nudnych lekcji czy innych takich rzeczy. Tak dochodziły trzynaste urodziny, badania nad pokemonami trawiastymi czy też pomoc przy takich rzeczach jak poszukiwanie jakiś kamieni znudziło mi się. Doręczanie Pokedex'ów, pokemonów do Centrum Pokemon gdy nie działał sprzęt do transportu musiałem jechać przez Hoenn rowerem. Tak więc urodzinki, przyjęcie, torcik, prezenty i wnet mała paczuszka w laboratorium. Otworzyłem ostrożnie pakunek w szarym papierze i nagle wyskoczył z niej Eevee. Skoczył mi niemal że do gardła gdy zaczął się potworny atak lizania po nogach... Ble, ciągle zaczynał robić figle a gdy chciałem go zawrócić do pokeball'u nic nie dawało. Unikał promyku gdy nagle przez drzwi wszedł profesor i pokemon skoczył mu na ręce. Zaczął go lizać i zakłopotany profesor zaczął się tłumaczyć.
-Tak więc... Masz już trochę lat, w laboratorium pomagasz mi około półtorej roku i chyba przyda ci się ten pokemon, Eevee jest samcem, na dodatek znam twój charakter. Gdy dostanie porywu nie można go zatrzymać, ale jest ogółem spokojny. Postępuje mądrze i nie lubi ognistych pokemonów tak jak ty.-Tłumaczył się uspokajając pokemona chowając go do swojej kulki. Lubił tego stworka, było to pewne. Jedyne co powiem to że ma sprawny języczek, chyba trenowano go by był silniejszy. Stał się moim towarzyszem, zwłaszcza że miał dobrą kondycję i nie lubiąc siedzieć w ciasnej kulce biegał za rowerem jak oszalały od miasta do miasta z przerwą na kilka kropelek wody. Szybko mnie polubił, ale na prawdę dobrze się zachowywał. Nie lubił ognia, lubił się bawić z Mudkip'em i Treecko w laboratorium co dawało mi sporę szansę że da się namówić na ewolucję w Leafeona którego kochałem. Osobiście była też opcja że ewoluuje w Espaona, przez częste uszczęśliwianie go w dzień. Oba te pokemony są słodkie, ale czas na zaostrzenie treningów. Dzień ukończenia czternastu lat, Teru jako mój Eevee zaczął się ze mną bawić i często był chyba na skraju możliwości w śmiechu i innych. Nie raz bolał mnie od tego brzuch, bo gdy wpadł w ten szał zwykle po ciastkach które były dla niego jak baterie zaczął się wygłupiać jakby napił się energetyka. Kocham go, ale niedługo wyruszam. Pewnego dnia prof. Birch kazał mi zrobić pewną rzecz, to były zadania jakie muszę zrobić: [/center]

Profesor napisał:

-W Hoenn odnalazłem ślady Moss Rock, to są małe okruszki ale gdzieś jest ta skała. Wiem że masz Eevee która wyczuje go. Tak samo wiem że podoba mu się sama opcja ewolucji w Leafeona, to coś ciekawego... Ostatnio znaleźliśmy je w pobliżu Ruin Oldane, zbadaj to i wyślij i próbki.
-Skompletuj swój National Pokedex, ostatnio jest tu pełno pokemonów z innych regionów.
-Na wyspach A-B-C pojawia się ostatnio bardzo silna moc radio aktywna kamienia księżycowego. Musisz to zbadać. Z czasem odwiedzaj nas i przysyłaj te próbki. Jeśli będziesz dzwonić dostaniesz inne zadania.

[center]-Tak więc rodzina pożegnana. Eevee czeka już do startu, ruszamy dalej... Pokiwałem jej na start, za mną osoby z którymi tu mieszkałem i czas ruszać. Stawiam nogę na pedał, to już czas ruszać. Jadę spokojnie trasą a Eevee już dawno mnie wyściga. Zbyt mocno pochłonęły mnie te badania, więc jak to będzie...
Starter: Eevee
Płeć Startera: Samiec
Charakter Startera: ]Porywczy pokemon nie lubiący siedzieć w pokeball'u. Zawsze jest spokojny, ale wystarczy pogłaskać go a jak da mu się ciasto trzeba uciekać. Jest tak szybki i sprytny że nie można wytrzymać, ale ogółem to spokojny stworek. Nigdy nie lubi ciszy, dlatego może hałasować.
Towarzysz: ???
Kilka Słów o Towarzyszu: ???
Pokemon/y Towarzysza: ???
Rywal: ???
Kilka Słów o Rywalu: ???
Pokemony Rywala: ????
Prośby: Proszę, przyjmij bo nie mam pomysłu na wenę i bez wątków miłosnych.

CRUS NA PREZYDENTA-Nie mogłem się powstrzymać xD

Twój Nick: Hayato
Imię i Nazwisko: Hayato Ishida
Wiek: 14 lat
Cel: Głównym celem Hayato jest oczywiście tak jak większości młodych trenerów – zebranie wszystkich odznak i pokonanie elitarnej czwórki. Chłopak wie, że na drodze może stanąć mu wiele przeszkód, dlatego oprócz tego chce chociaż raz wystąpić w pokazach, by dowiedzieć się jak czują się koordynatorzy. Hayato chce również pójść w ślady dziadka i dowiedzieć się wszystkiego o pokemonach, oraz opracować własne metody treningowe. W tym celu ma mu pomóc notes i długopis (jeśli można kursywą będę pisał to, co notuję w zeszycie, jeśli oczywiście mogę go mieć )
Charakter: Wolałbym nie opisywać cech swojej postaci tylko pokazać je w przygodzie, no ale skoro muszę to zrobić to ok: Hayato to człowiek spokojny, w każdej sytuacji potrafiący zachować opanowanie. Jak na młodego chłopaka jest też bardzo odważny. Ponadto łączy go niezwykła więź z pokemonami. Nie traktuje ich on jak podwładnych, ale raczej jak przyjaciół.
Historia: Można powiedzieć, że Hayato został wychowany przez babcię i dziadka, bowiem jego ojciec pracował w regionie Johto, natomiast matka do pracy wyruszała o świcie, wracała natomiast w nocy. Mimo tego, bardzo kochają oni swojego syna, który jest jedynym ich dzieckiem. Chłopiec uczony podstawowych wartości przez babcię, był wychowywany w harmonii z pokemonami. Uwielbiał je obserwować, uczyć się o nich i poznawać ich zdolności i ataki. Wielką rolę w życiu Hayato odegrał jego dziadek, który nauczył go jak trenować pokemony oraz jak się z nimi porozumiewać. Chłopiec był szczęśliwy, do czasu… Jak co dzień poszedł około godziny 18 zbierać jagody z sadu, gdy nagle usłyszał krzyk. Rzucił kosz z owocami, po czym pobiegł do domu. Droga z sadu była dość odległa, a na miejscu ujrzał policję oraz pogotowie. Hayato wiedział, że stało się coś złego. Wchodząc do domu, zobaczył Jenny, która spisywała zeznania. Zapytał ją panicznie:
    - Proszę pani, co się stało?!
    - Twój dziadek… Gdy wszedł do domu, zobaczył okradających go ludzi. Próbował stawić im czoła, niestety nie dał rady…
Chłopiec początkowo nie zdawał sobie do końca sprawy z tego, co się stało. Babcia została zabrana do szpitala, gdyż po otrzymaniu wiadomości o śmierci męża poważnie zachorowała. Hayato kilka dni po zdarzeniu odkrył znak na ścianie (podobny do ^), który zostawiony był przez złoczyńców. Wiedział, że to oni są odpowiedzialni za śmierć jego dziadka, więc próbował znaleźć o nich dane w Internecie. Dowiedział się, że jest to symbol organizacji SHIKARI, która zajmuje się atakami na wartościowe budynki przy pomocy zahipnotyzowanych pokemonów. I tu wyjaśniało się, dlaczego zaatakowali właśnie dziadka Hayato. Odkrył on w jaki sposób trenować pokemony, by były one niemal całkowicie posłuszne. Niestety, płyta CD z danymi została wykradnięta, więc jedynym sposobem na jej odzyskanie było złapać członków SHIKARI i odebrać im dane. Chłopiec zdawał sobie sprawę z tego, jak może to być trudne, dlatego o pomoc poprosił swoich przyjaciół z obozu pokemonowego (w zeszłe wakacje Hayato brał w nim udział) – Naohiro (chłopiec) i Sumiko (dziewczyna). Ci byli głodni przygód, więc oczywiście zgodzili się i wyruszyli na poszukiwania. Naohiro znany był ze swojego zamiłowania do wynalazków i głównie jeden z nich określił położenie bazy SHIKARI. Później było już z górki…
    Kiedy udało im się wejść do środka, byli nieco zdziwieni poziomem zabezpieczenia bazy. Zapewne strażnicy nie myśleli, że ktokolwiek zdoła obejść zabezpieczenia na zewnątrz budynku, który wyglądem przypominał wielkiego żółwia. Aż dziwne, że nie wzbudzał podejrzeń. A może wzbudzał, jednak wszyscy bali się tam podejść? W każdym razie, problemem było znalezienie pomieszczenia, w którym może znajdować się płyta. Pewnie zostałby on nierozwiązany, gdyby nie tabliczka na pewnych drzwiach, z napisem „technologie treningowe – wstęp wzbroniony”. Hayato nie chciał narażać przyjaciół, więc wszedł tam sam, oni natomiast schowali się w szybie wentylacyjnym. Długo przeszukiwał wszelkie dokumenty, aż wreszcie znalazł to, co chciał znaleźć. Prawdopodobnie wszystko potoczyło by się bez problemów, gdyby nie chęć Hayato do zobaczenia, czy organizacja nie skopiowała technologii. Przypadkowo dotknął złego miejsca i włączył się alarm. Chłopiec został złapany. Gdy niemal odebrano mu płytę, on stwierdził, że przynosi ona same problemy i zdecydował się ją zniszczyć. Rozpacz jednego z członków SHIKARI pozwoliła na odwrócenie uwagi i ucieczkę…
Od tej pory organizacja poprzysięgła zemstę na Hayato. Jest kilku członków wyznaczonych, do znalezienia i zabicia go, a następnie przejęciu jego pokemonów. Chłopiec uciekł po tamtych wydarzeniach do swojego rodzinnego regionu Hoenn, by zacząć przygodę z pokemonami…
Starter: Deerling
Płeć Startera: Samiec
Charakter Startera: Deerling jest pokemonem wesołym, lubiącym się bawić, często tchórzliwym.
Towarzysz: -
Kilka Słów o Towarzyszu: -
Pokemon/y Towarzysza: -
Rywal: Katsumi
Kilka Słów o Rywalu: Hayato poznał Katsumiego na wakacyjnym obozie treningowym. W wolnym czasie toczyli ze sobą walki treningowe, które niemal wszystkie wygrał 2 lata starszy Katsumi. Gdy nadszedł czas rozstania, Hayato przysiągł, że gdy wyruszy w swoją podróż będzie jak najwięcej trenował, by na następnym spotkaniu rozprawić się z Katsumim.
Pokemony Rywala: Nie chciałbym wybierać jego pokemonów. Niech to będzie dla mnie zaskoczenie jakie będzie miał on w swoim posiadaniu. Jedynie niech starterem będzie Totodile.
Prośby: Głównie to proszę o wyrozumiałość przy rozpatrywaniu mojego podania ^^. A jeśli chodzi o prośby w grze to proszę, by postać Hayato miała jakieś motywy z shikari i, żeby nie były one tak banalne jak Ash - Team Rocket.

Chciałbym mieć u Ciebie przygodę, więc jeżeli pozwolisz napiszę nową historię. Ta jest beznadziejna głównie przez to, że pisałem ją pod presją czasu i niezbyt mogłem złapać wenę. Jeżeli masz jakieś przeciwwskazania to napisz mi na pw lub tutaj, w tym wątku. Z góry dzięki.