Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Gość
Seviper zaczął szukać jeszcze innych schronień i po pewnym czasie i zajrzeniu do każdej z grot zaczął pełznąć do groty gdzie wcześniej byliście wy. Jednak mieliście szczęście bo twoje pokemony znalazły kryjówkę. Jakby ktoś zrobił tam z kamieni półkole i też było tak wysokie iż można było się tam schronić. Było na górze tej góry i też było tam trochę dziur by patrzeć gdzie jest wężasty pokemon. Z tego miejsca można było by też obserwować gdzie jest twój kolega i ostrzec go gdyby nie zobaczył Sevipera.
No to szybko wchodzę do tej półkuli, a potem patrzę gdzie ten Max. Również uważam na Sevipera - nie wiadomo co zrobią takie pokemony... przy okazji ostatni raz się rozglądam za jedzeniem. I też mam takie myśli typu: - Po co ja go zabrałem? Miałem sam podróżować, ratować ojca i w ogóle, a nie jakieś głupoty robić przez niego. I fakt, może początkujący trener, ale trzeba przynajmniej wiedzieć co to są Pokeballe i znać się na czymś, a nie... dobra, zobaczymy co dalej.
Offline
Gość
Gdy Seviper wpełzł do waszej jaskini zza krzaków wyszedł twój przyjaciel z trzema koszami jagód dla pokemonów. Z dala widać jagody przypominające banany i też mnóstwo Oran Berry. Miał iść do jaskini, lecz zobaczył tego węża którego przeląkł się niezmiernie. Wypełzł z jaskini gdy był bardzo blisko i o dziwo wąż go nie zobaczył. Zaczął biec w górę i jednak usłyszał go Seviper. Mimo szybkości chłopaka wąż go chwycił i owinął się na około niego. Jedyna dobra strona tego wszystkiego- jeden z koszy wpadł na głowę węża który nie wiedział gdzie ukąsił przez to.
- Sneasel, gotów? [poki nadal nie siedzą w pokeballach] Szybko wyskocz z ukrycia i wal Drapaniem. I tak kilka razy, aż przynajmniej wypuści Maxa. Jeśli będziesz w tarapatach, to szybko ci pomoże ci Zorua albo Budew. A teraz szybko załatw tego Sevipera. - i po powiedzeniu taktyki, patrzę na sytuację.
Offline
Gość
Pokemon ruszył i był bardzo, bardzo silny aż przeciwnik uciekł po omacku z koszem jagód na głowie i znikł w gęstych krzewach. Max lekko wstrząśnięty i sparaliżowany strachem odetchnął z ulgą siadając na kamieniu i łapiąc uporczywie oddech. Z ball'a wyszedł też twój nowy pokemon przyglądając się całemu zamieszaniu.
-Swa..blu?[i]Jedzenie?[/b]-Zapytał ptaszek z uśmiechem na dziobie.
Po chwili wpadł mi do głowy taki pomysł. Powiedziałem do Swablu: - Jedzenie jest na głowie takiego węża. Chyba nam chce je zabrać. Poszukaj go i daj wycisk. Powodzenia. - i po chwili patrzyłem jak ptak szuka Sevipera.
Offline
Gość
Ptak zaczął szybko przemierzać krzaczki które są na około was i po upływie minuty wyskoczył z niej Seviper który odganiał tylko przeciwnika swym ogonem i jednak dostawał Dziobaniem owego Swablu nie dającego mu spokoju. Zaraz, przecież Swablu nie znała dziobania więc jak ona to robi? Nie jest to Metronom który już dawno powinien zmienić ten atak np. w Hiper Promień czy coś w tym stylu. Chyba opanował dziobanie, to jest pewne jak dwa razy dwa i jednak Seviper ma jej powoli dość. Dziobaniem mało wskóra bo tylko go nim drażni.
- Budew, Zorua, powrót. Sneasel, zostajesz. Biegniemy w tym kierunku co Swablu poleciał. Potem musimy załatwić Sevipera. Kiedy go zobaczysz, od razu atakuj Lodowym Promieniem, a potem dobij Drapaniem. Jednak chodzi też głównie o jedzenie, więc jeśli spadnie mu koszyk, a on będzie osłabiony, zmywamy się. Dobra, teraz zróbmy to co trzeba.
Offline
Gość
Seviper jednak nie dawał za wygraną i po kilku minutach zrzucając koszyk który złapał Sneasel dodając cios ostateczny i tak ledwo zipiącemu Seviperowi. Wnet również i Max podszedł powoli skradając się do wycieńczonego węża i rzucił w niego pokeball. Kula w istocie zaraz po dotknięciu węża ostygła i została podniesiona przez chłopaka schował ją do kieszeni w spodniach.
- Widzę, że postanowiłeś złapać Sevipera. Ok, ja bym tego nie zrobił, więc i tak bym ci pozwolił go złapać. A tak w ogóle... jak ten Seviper dopadł ciebie? Jestem ciekawy. - spytałem chłopaka i czekam na odpowiedź z zaciekawieniem.
Offline
Gość
Popatrzył na ciebie najpierw z lekkim strachem, potem chwilę się zastanowił dając ci Pokeball'a z Seviperem.
-Nie wiem jaki jest, jaka jest płeć i inne. Boje się że gdy go wypuszczę zaatakuje mnie i będzie źle. Możesz skanować go za mnie?-Zapytał się niepewnie dając Ci też Pokedex.
- Bez przesady. Może nie będzie miły, czasem zaatakuje cię, ale w końcu zrozumie, że jesteś jego trenerem i jednak musi cię słuchać. - po tym dostałem Pokedex od Maxa i pokeball z seviperem. Po chwili wypuściłem go i zacząłem go skanować.
Offline
Gość
Skan gdy w istocie się pojawił Max wyrwał ci go z rąk i zaczął bacznie obserwować przy czym nie zobaczyłeś nawet kawałka skanu. Pokemon lekko wyczerpany z podziobanym ogonem patrzył na was wzrokiem który wprost przyprawiał was o lodowe ciarki i chęcią uwolnienia się. Podpełzł do Maxa zabierając mu z rąk kilka jagód które pochłaniał w sekundę i potem zaczął mu się bacznie przyglądać.
- Nakarm go jeszcze jagodami. Uspokoi się, nie pogryzie i jeszcze zeskanuję go. - powiedziałem po cichu do mego towarzysza. Kiedy to zrobił staram się zeskanować tego Sevipera. Kiedy to zrobię patrzę na chwilę na skan, a potem daję do popatrzenia Maxowi. I jeszcze dodaję: - Przynajmniej będziesz mógł się pochwalić groźnymi pokemonami. Drapion i Seviper to może być groźna dwójka.
Offline
Gość
Stwór patrzył na ciebie bardzo, bardzo uważnie i gdy tylko powoli wyjmujesz pokedex by zeskanować pokemona i wiedzieć jakiego pokemona ma twój przyjaciel Max zablokował twój sprzęt zakrywając go ręką i przez to nie udało się.
-Skanem się nie podzielę, lepiej znajdziemy schronienie bo niedługo świta a ja chcę jeszcze spać. -Powiedział patrząc na takim samym wzrokiem na Sevipera odwzajemniającego taki samym wzrokiem badawczym.
- I nawet nie mam czym się podzielić, bo mi przeszkodziłeś. A co do spania... to rzeczywiście dawno powinienem zasnąć... po chwili powiedziałem: - [b]No dobra, ale jeżeli chcemy zdążyć, to raczej długo sobie nie pośpimy. A, schowaj Sevipera do Pokeballa. Nie chcę, aby przeszkadzał mi we śnie czy coś. Okej, bierzemy śpiwory i pod jakimś drzewem zasypiamy.
Offline
Gość
Seviper który widać niezbyt cię polubił tylko gniewnie parsknął i jakby chciał cię zagryźć zwinął się w jakby coś przypominającego ślimaczą skorupę przy nogach twego towarzysza. Bez słowa wyjmował śpiwory i dał ci jeden. Widać był lekko oburzony na ciebie za to że obrażałeś jego pokemona. Długo patrzył tak na z pozoru śpiącego Sevipera, lecz jednak dostrzegałeś ruchy jego powiek.
Postanowiłem wymyśleć coś , bo nie chcę mieć jakichś poważnych kłótni z Maxem dotyczące Sevipera. Wyciągnąłem z pokeballa ptaka zwanego Swablu. Po chwili powiedziałem do niego: - Słuchaj mały. Niedawno się poznaliśmy, a pierwszą rzecz jaką dla mnie zrobiłeś, to była walka. Jakby co jestem Michael Mc'Roy. Może tak zaśniesz koło mnie? - i czekam na odpowiedź ptaszka. Będzie mnie przy okazji trochę chronić ^^
Offline
Gość
Ptaszek się uśmiechnął zaczynając układać sobie miejsce przy twoim śpiworze. Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zachciało ci się spać i wręcz upadłeś na śpiwór. Sen przybył szybko, tak szybko że zasnąłeś zanim wpakowałeś się do środka. Zaczynały ci się śnić jakiejś głupoty z Seviperem Max'a. Że cię zjada, że gryzie i morduje innych gdy Max jest nietknięty idący z nim na równi w twoją stronę. Chciałeś uciekać, lecz byłaś przykuty do łóżka łańcuchami. Obudziłeś się szybko, wpakowany w kaftan śpiworowy z Swablu przy głowie. Widać jakiś pokemon ci pomagał i wpakował tam. Zaczynałeś trzeźwo patrzeć gdy nagle zobaczyłeś iż dosłownie nad twoją głową jest łeb Sevipera a po zębach spływa mu coś jak krew w twoje włosy.
Zaczynam krzyczeć i robić ogólnie dziwnie rzeczy. Krzyczę tylko: - Seviper chce mnie zjeść, Seviper chce mnie zjeść! - czyli ogólnie panikuję xD I mam nadzieję, że ta ruska ciota znana jako Max zrobi coś z nim.
Offline