http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy.


http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

#1 2012-01-06 15:45:53

 BYŁ JUŻ SZATANEM

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

Skąd: Niemce
Zarejestrowany: 2011-06-05
Posty: 1666

Moja praca

Miałem zadanie napisać utwór fantastycznonaukowy. Co o tym sądzicie XD



„Wyzwolenie Alienerth”
- Dzieci! Teraz odpowiedzcie mi na kilka pytań. Oto pierwsze: Kiedy całkowicie wyginęła rasa ludzka? Tak Diamond?
-Dziesięć lat temu.
-Doskonale! A jak to się stało? Tak Platinum?
-Człowiek stworzył uranunium. Ulepszoną wersję uranu. Przez fatalny błąd naukowców dwa uranunium zbliżyły się do siebie i wywołały gigantyczną eksplozję.
-Idealnie – Powiedziała nauczycielka po czym dodała – A czy ktoś wie… Czym różni się średniowiecze ludzkie, od naszego, teraźniejszego średniowiecza? Nikt? No więc:  My kosmici, mamy komórki międzyplanetarne, megatery i inne takie rzeczy, a ludzie nie mieli czegoś takiego.
Zabrzmiał dzwonek po czym wszyscy wstali i krzyknęli sobie: „Kosmicznego dnia!” Była to bowiem            ostatnia lekcja w szkole. Kosmo-dzieci rozbiegły się po całej Equestrii. To miasto ma wiele drapaczy gwiazd i zwykłych mieszkań. Jest jednym z największych miast na całej planecie Alienerth.
Diamond szedł właśnie do domu gdy dogoniła go Platinum.   
-To co? Co robisz przez resztę dnia?
-Czy ja wiem? Pewnie będę grał na megaterze. A co?
-Nic tak się pytam. Ja bym chętnie poszła szukać przygód!
-Przygody? Sam nie wiem. Może się skuszę!
-Zgódź się! Będzie fajnie!
-Niech ci będzie. To kiedy? Gdzie?
-Za dwie godziny przy Skale Mądrości! To na razie!
-Pa!
Każdy poszedł swoją drogą do domu. Zaraz po tym jak Diamond wszedł do domu usłyszał dziwny odgłos. Dochodził z zewnątrz. Jakaś kosmitka wskazywała na kosmos pytając:
-Co to jest?!
Diamond spojrzał do góry. Ujrzał małą kropkę lecącą w ich stronę. Najpierw pomyślał, że to tylko mała asteroida, ale mylił się. Punktów robiło się coraz więcej. Czym bardziej zbliżały się do Alienerth było ich więcej. Pobiegł po zoomnetkę i przez nią popatrzył się na punkty. Był w szoku. Tylko kiedy odsuną zoomnetkę od oczy ze strachem na ustach powiedział:
-To inwazja…
Rozległ się wielki krzyk a kosmici uciekali gdzie popadnie. Nie wiedzieli co robić. Pozamykali się w domach i przez okna obserwowali co się wydarzy. Na planecie wylądowała armia robotów… Jeden z nich zaczął:
-Ja! Cesarz Botnix, żądam abyście wskazali mi waszego króla! Jeśli tego nie zrobicie będę zmuszony zniszczyć tą planetę! - Z jednego z domów wyszedł starszy kosmita – A więc to ty jesteś tu królem?!
-Tak, ja!
Cesarz wzniósł swoją stalową rękę która przemieniła się w raliguna. Strzelił i zabił króla…
-Ja! Cesarz Botnix! Przejmuję tą planetę! Od dziś jestem waszym królem!
Platinum obserwowała to wydarzenie ze łzami w oczach. Postanowiła, że potem pobiegnie do Diamonda i opowie mu co się stało. Diamond mieszkał kilometr od miasta więc nie widział całego wydarzenia. Diamond miał dziadka o imieniu Zorb.
-Widzisz Diamond. Wiedziałem, że to w końcu nastanie, ale nie martw się! W końcu wybraniec się ujawni i nas uratuje.
-Dziadku? Czy ty w to naprawdę wierzysz? Przecież nie ma takiego kogoś jak wybraniec. To tylko brednie i opowiadania szaleńców.
-Ach, młody Diamondzie, sam się przekonasz.
Dwa miesiące później dalej nie ujawnił się wybraniec a stan planety był bardzo zły. Tych, co się sprzeciwili Cesarzowi spalono na stosie. W miastach nie było już pożywienia, ponieważ Cesarz Botnix nie pozwalał go do niech dostarczać. Każdy kto chciał mieć coś do jedzenia musiał iść do miasta Robotnik aby w nim kupić trochę pokarmu za wysokie ceny. Tylko kilka rodzin kosmitów w Equestrii miało dość dużo pożywienia, w tym rodzina Diamonda i Platinum. Pewnego dnia, Diamond postanowił pójść na małą wycieczkę do Skały Mądrości. Znajduje się ona za miastem. Miejsce to jest tajemnicze. Skała Mądrości to wielki kamień w kształcie mózgu. Z tond ta nazwa. Skałę tę otaczają drzewa pleśniowe. Teraz drzewa te nie kwitną. Kiedy przedostanie się przez drzewa pleśniowe ujrzy się wodospad, który prawie w ogóle nie hałasuje. To jeden z tych powodów, czemu to miejsce jest tak tajemnicze. Jeśli chcesz zobaczyć kamień w kształcie mózgu musisz przejść przez spadającą wodę. Tak będzie jaskinia ze Skałą Mądrości w środku. Krążą plotki, że jeśli dostaniesz się do groty za wodospadem i będziesz myślał nad rozwiązaniem jakiegoś problemu skała ci pomoże. Diamond postanowił rozwiązać tam pewien problem. Chciał, żeby planeta Alienerth była wyzwolona. Gdy kosmita był już na miejscu próbował wymyśleć coś, dzięki czemu planeta Alienerth będzie wolna od groźnego cesarza.  Wymyślił, że będzie działał w ukryciu i spróbuje zniszczyć cesarz i jak najwięcej pozostałych robotów. Nie był jednak przekonany do tego pomysłu, ale czego się nie robi dla planety. Szybko wrócił do domu i zabrał najpotrzebniejsze przedmioty, czyli: nóż, lina i kanapki z szynką ze świni ze skrzydłami. Po kilku minutach pakowania się, wyruszył. Aby dojść do miasta Robotnik trzeba było pokonać pustynię, potem las a zaraz za nim będzie miasto. Szedł przez pustynię. Nie była ona tak gorąca jak kiedyś były pustynie na ziemi, ale było dość ciepło. Na szczęście na tym pustkowiu jest wiele dziwnie uformowanych skał, które dają dużo cienia. Był już w połowie morza piasku kiedy poczuł, że ktoś go śledzi. Szybkim ruchem wyciągnął nożyk z kieszeni. Był gotowy do obrony.
-Diamond! Schowaj nóż, nic ci nie zrobię! - rzekł ktoś znajomym głosem.
-Platinum?! Czy to ty?
-Tak głuptasie. - Diamondowi ukazała się Platinum, która schowała się za kamieniem.
-Co ty tu robisz?
-Mogę zapytać się ciebie o to samo. Chyba nie sądziłeś, że przeżyjesz jakąś przygodę beze mnie?!
-No dobra. Skoro tu jesteś to nie puszczę cie samej powrotem do miasta. Możesz ze mną iść.
-Tak! Nowa przygoda!
-Dobra. Tylko nie krzycz bo ktoś może nas usłyszeć.
-Ups. Nie wiedziałam.
-Dobra nie zwlekajmy chodźmy.
Gdy dochodzili do lasu powoli robiło się ciemno. Musieli rozbić obóz, co też zrobili. Spali spokojnie, a w nocy było wyjątkowo cicho. Wstał nowy kosmiczny dzień. Przenocowali w grocie którą znaleźli. W dzień błyszczała, jakby cała pokryta była perłami. Diamond wyszedł z jaskini ale szybko się wrócił i szepną: „Robot”.
-No i co my teraz zrobimy? – Powiedziała po czym dodała – Jak nas zauważy to po nas!
-Mam pomysł. W nocy się obudziłem i postanowiłem zwiedzić jaskinię. Na jej końcu jest wyjście do lasu. Pójdźmy tamtędy.
-Dobra, więc chodźmy.
Szybkim krokiem szli w głąb jaskini. Zamiast robić się coraz ciemniej robiło się coraz jaśniej. Po chwili znaleźli się w lesie. Oboje wiedzieli, że w tych czasach w lasach czai się dużo niebezpieczeństw jak Drakony cz Werealieny. Szli ostrożnie i możliwie jak najciszej. Mieli za sobą długą drogę i już są blisko celu. Las był bardzo gęsty. Wiele drzew jest przewróconych, a na ich miejscach rosną już nowe. Diamond postanowił wejść na drzewo i sprawdzić gdzie są. Wybrał najwyższe z okolicy, wspiął się na nie i rozejrzał się naokoło. Nagle usłyszał przeraźliwy krzyk. Była to Platinum, do której powoli podchodził robot. Diamond podjął szybką i niebezpieczną decyzję. Wyją nóż i skoczył na robota. Wbił mu nóż w stalową głowę. Robot upadł.
-Nic ci nie jest? – Zapytał.
-Nie. Całe szczęście, że zareagowałeś w odpowiednim czasie. Jeszcze trochę i było by po mnie.
-Ważne, że obydwoje jesteśmy cali. Dobra. Nie ma co zwlekać. Czas iść dalej. Czym dłużej czekamy tym więcej ludzi cierpi!
Bez zwlekania wyruszyli w dalszą drogę.
-A tak przy okazji. To już końcówka lasu. Zaraz z niego wyjdziemy.
-To dobrze – Odpowiedziała – Mam już dość tego lasu!
Widać było oznaki końcówki lasu. Drzewa i krzewy były rzadziej, a gdzie niegdzie widać ślady kosmitów jak i robotów.
-Miej się na baczności. Tu może być niebezpiecznie Platinum!
-Dobra!
W końcu wyszli z lasu. Miasto Robotnik było naprawdę dziwne. Wszędzie pełno było dymu przez co powietrze było zanieczyszczone.
-Roboty pewnie nie przejmują się tymi zanieczyszczeniami. W końcu oni nie oddychają.
-To mało powiedziane Platinum! Oni nawet serca nie mają. Nikt z nich nie ma!
Pobiegli za najbliższy budynek
-Dobra, to tak. Najpierw pobiegniemy tam, potem za tamten budynek…
-Hej, Diamond…
-Nie teraz, myślę! Potem pobiegniemy do tamtych dwóch…
-Diamond!
-Co?!
-Okrążyli nas…
Rzeczywiście tak było. Roboty stały wokół Diamonda i Platinum. Odezwał się jeden z robotów:
-Jesteście okrążeni. Teraz zabierzemy was do cesarza.
Roboty złapały dwóch kosmitów za ręce i zabrało ich do najwyższego budynku w Robotniku. Jechali windą dość długo. Dojechali na sam szczyt. Tam weszli do jedynych drzwi. Spotkali się tam z Cesarzem Botnixem.
-No, no, no. Kogo my tu mamy? Powstańcy tak? Powiedzcie. Czy wy naprawdę sądziliście, że uda wam się pokonać mnie?! Wielkiego Cesarza Botnixa?! Nie rozśmieszajcie mnie! Zabrać ich bezużyteczne roboty!
-Dobrze szefie.
Po krótkim czasie byli już w więzieniu. Stał tam również robot strażnik. Mamrotał coś w tym stylu:
-Ten cesarz jest nie do zniesienia.
Diamond wpadł na pewien pomysł.
-Ej Platinum. Mam plan. Zrobimy tak, aby roboty cesarza obróciły się przeciwko niemu.
-Super pomysł.
-Dobra. Ej. Robocie!
-Czego?!
-Widzę, że nie lubisz swojego szafa. W takim razie czemu mu służysz?
-Sam nie wiem. Nigdy nie chciałem być w armii.
-A myślałeś nad tym, że twoi koledzy też mają go dość? Czemu się jemu nie sprzeciwicie?
-A wiesz… Niezły pomysł. My roboty, nigdy nie chcieliśmy podbić waszej planety. To ten cesarz tak chciał. Dość! Nie będziemy mu więcej służyć! On jest okropny! Chodźcie! Pomożecie nam wszystkim.
Dwoje kosmitów wyszło z więzienia i udali się na górę razem z robotem, który wołał innych. W ten sposób powstał strajk. Gdy byli na górze nawet się nie mieścili na jednym piętrze. Robot strażnik zawołał:
-Botnixie! Dość twojego panowania!
-Nigdy!
W tej samej chwili wyskoczył Diamond z nożem w ręce i wbił go prosto między oczy Botnixa. Ten upadł na plecy i już nie wstał.
-Koniec rządów! Wszyscy jesteśmy wolni!!!
Wszyscy kosmici którzy byli uwięzieni, lub używano ich do ciężkiej pracy zostali uwolnieni. Nawet roboty się cieszyły. Odbyła się wielka uczta na cześć Diamonda i Platinum. W pewnej chwili Diamond ujrzał swojego dziadka.
-Dziadku!
-Diamondzie!
-Tęskniłem za tobą!
-Ja też. No i co? Mówiłem, że ukaże się wybrany?
-Ale żaden wybrany się nie ukazał.
-Ty nim byłeś młodzieńcze. Przez cały czas byłeś nim ty i twoja koleżanka Platinum.
-Wiedziałeś to. Prawda?
-Może. Ale to teraz nie ma znaczenia. Ważne, że już nic nam nie grozi! A teraz, idź się baw. Przecież to uczta na twoją cześć.
-Na razie dziadku!

Koniec


Moja druga połówka: Loca-Loca
Chłopak, który lubi MLP: FiM
http://www.wallz.eu/files/thumbs/4/428/200_428644.jpg
http://www.pokemon-crystal.pun.pl/viewtopic.php?id=2500
http://img40.imageshack.us/img40/8237/polak999.pnghttp://desmond.imageshack.us/Himg339/scaled.php?server=339&filename=polak999.png&res=medium

Offline

 

#2 2012-01-06 16:12:14

 SZATAN12

http://img689.imageshack.us/img689/1485/1302289792795017684phot.png

41494534
Call me!
Skąd: się biorą witaminki?
Zarejestrowany: 2011-06-28
Posty: 6666

Re: Moja praca

Według mnie 4+. Nie pisałeś poprawnie dialogów. Ty pisałeś "-Czego?!" A powinno być: "- Czego?! - warknął. (bodajże). Radzę ci poprawić. c :



http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/360356915f93e12f3f1da2283721b515.gif?1308077772?dateline=1308079199


http://desmond.imageshack.us/Himg252/scaled.php?server=252&filename=54665.png&res=landing


Moje oczy są oczami wariata
Kiedy spotykają się z twoimi oczami...



http://desmond.imageshack.us/Himg546/scaled.php?server=546&filename=4575.png&res=landing


Zastrzeżone: Lucuś
Obr. by me! Don't Copy.

Offline

 

#3 2012-01-06 16:48:47

Berry

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

Zarejestrowany: 2011-12-17
Posty: 28

Re: Moja praca

Nie mam pojęcia Pewnie 3/4. Według mnie powinieneś/powinnaś skrócić ilość dialogów, natomiast zwiększyć ilość 'akcji'
'Nic ci nie jest? – Zapytał.' - tu także jest błąd, wydaje mi się, że słowo 'zapytał' powinno być napisane właśnie z małej literki. x3
Powodzenia!
PS. W której jesteś klasie?


http://img138.imageshack.us/img138/8427/berry.png
Karta Postaci!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
usuwanie adblue fendt