Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Przychodzę do kopalni. Na początek nie zamierzam się zbytnio w nią zagłębiać, więc wchodzę w pierwszą odnogę na prawo. Korytarzyk jest wąski i niski. W końcu wchodzę w większą halę. Szybko biorę się za kopanie, wcześniej wypuszczając Charmandera w pokeballa, każąc stać mu na straży. Nie chcę przecież, żeby jakiś mroczny, skalny czy ziemny pokemon przerwał mi wykopaliska.
Kopię bardzo długo - przekopuję się przez warstwy ziemi, odrzucając na bok mniejsze kawałki wapienia czy piaskowca. Czasem trafiam na większy kawałek skały - wołam wtedy pokemona, żeby pomógł mi go odrzucić.
Po dwóch godzinach kopania obracam się i wzdycham. Przekopałem dopiero metr ziemi i nie znalazłem niczego ciekawego.
Znowu biorę się za intensywne kopanie; kilof wznosi się i opada, czasami krzesząc iskry, uderzając w kawałek skały.
Zatrzymałem się na przerwę. Przekąsiłem coś, starłem pot z czoła, po czym wróciłem do pracy, wspomagany determinacją znalezienia czegoś ciekawego.
W końcu, po trzech godzinach wytężonej pracy, wychodzę z małego tuneliku, który stworzyłem, i patrzę na to, co udało mi się wykopać.
Offline
Przybywam do kopalni, ściskając kilof w dłoni, pełen chęci i zapału. Wypuszczam Pokemony, które zaraz po zobaczeniu, gdzie się znajdują, także zabierają się do pracy. Ja łupię kilofem, odrzucając sterty ziemi, kamieni i żwiru a Charmander nosi co ciekawiej wyglądające rzeczy, które wykopał Rattata. Oczywiście, wiele jest tam zwykłych kamieni i puszek, ale mam nadzieję na znalezienie czegoś naprawdę ciekawego.
Po godzinie kopania ocieram pot z czoła i siadam na ziemi. Odpoczywam krótką chwilę, po czym znowu zabieram się do ciężkiej roboty. Kamienie odrzucam na jedną stertę, ziemię na drugą, piasek na trzecią. Na czwartej znajdują się znaleziska Pokemonów, a na piątej leży mój plecak.
Po następnej godzinie pracy dyszę już ciężko. Siadam więc przed stertami i zaczynam je przerzucać, w poszukiwaniu czegoś ciekawego.
Offline
Zbliżam się raźnym krokiem do kopalni. Już niedługo ukryję się przed mżawką, wchodząc pod kamienny strop tunelu, schodzącego lekko w dół. Gdy docieram do miejsca, w którym ostatnio zakończyłem swoje poszukiwania, wypuszczam wszystkie pokemony, oprócz poke-piranii - Carvanhy. Moi przyjaciele z zapałem biorą się do pracy. Rattata atakuje grudki ziemi swoimi łapkami i przednimi siekaczami. Charmander z powodzeniem używa ataku Drapania, a Kadabra Psychopromieniem niszczy większe skały, którym nawet mój kilof nie dałby rady.
Kopiemy jakąś godzinę.
Gdy uderzyłem kilofem o ziemną ścianę, lecę nagle do przodu i wpadam do tunelu, który został wykopany przez Digletty. Rozglądam się ciekawie dookoła - niestety, żadnego chyba nie ma w pobliżu.
Rozpoczynam znowu kopanie - ryję ziemię razem ze swoimi pokemonami, chcąc znaleźć coś bardziej wartościowszego o garści piachu.
Offline
Plume fossil ! Bierzesz?
Offline
Dodane. Papa do za tydzień C:.
~ KP | Box | Bank | Stragan ~ ~ Sygnaturka by Molin; Avatar by Mizu
" And there's nothing wrong with me.
This is how I'm supposed to be.
In a land of make belive,
that don't belive in me. "
~ Green Day - Jesus of Suburbia
Offline