Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl
Właśnie doszedł skan Pidgeya:
Pidgey
Płeć: Dziewczyna
Zaufanie: 80%
Charakter: Odważny, Silny, Wytrzymały
Poziom: 6 (0% - 7 level)
Ewolucja: Mudkip - (18 level) - Pidgeotto- (36 level) - Pidgeot
Ataki: Akcja, Atak Piaskiem,
Offline
Dobrze, dziewczyna ruszyła dalej z nowy podopiecznym, a raczej podopieczną u boku. Dobrze się spisała w poszukiwaniu żołędzi. A teraz wszyscy muszą znaleźć drogę do następnego miasta. Po znalezieniu dróżki zaczęła nią podążać aż do kresu zagajnika. "Ciekawe, czy jeszcze pada ?" spytała się sama siebie w myślach. Ot, tak. Widać, że jej się nudziło, a wtedy do głowy strzelają jej jakieś dziwne pytania. No dobra, musimy teraz dobić do siódmej strony i wtedy mały Wurmple się wykluje z jajka, który podarował jej Bugsy.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Drzewa były gęste wiec nic nie widziałaś. Lecz z daleka ujrzałaś małe jasne światełko...
Twoja Pidgey tam poleciała i po chwili wróciła cała mokra, śmiejąc się.
Offline
Dziewczyna zaśmiała się cicho, gdy Pidgey wróciła z 'wyprawy' cała morka.
- Cóż, będzie trzeba ten deszcz przeczekać - powiedziała i ruszyła w stronę wyjścia lasu, zatrzymując się parę metrów od niego. Usiadła pod jakimś drzewem, ściągając z pleców plecak i delikatnie kładąc go na ziemi. Wpatrzyła się w spadający z nieba deszcz i zamyśliła się. O czym myślała ? O niczym. Co, nie wolno myśleć sobie o niczym ?
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Gdy tak leżałaś zobaczyłaś wbiegające do lasu Shrumise. Wcześniejsze formy Breelumów.
Były mokre jak twój Pidgey.
Offline
Uśmiechnęłam się widząc zmoczone stworki. Pewnie były na granicy lasu z jakąś łąką czy drogą i ich zmoczyło. Każdemu się zdarza, co poradzić ? Pogłaskałam Pidgey'a po zmokłych piórkach i zaśmiałam się cicho. Chyba jeszcze padało, trzeba poczekać, aż przestanie.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
- Może znajdziemy sobie jakąś jaskinię, co ? Zbiera się na burzę, a niebezpiecznie jest czekać, aż ustanie pod drzewami - powiedziałam i wstałam rozglądając się na jakąś grotą, do której wszyscy mogliby się zmieścić.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Objęłam Pidgey ramionami i ruszyłam biegiem w stronę groty. Trochę tam zmoknę, przecież z cukru nie jestem, a ubrania wyschną... chyba. Próbowałam jak najszybciej się tam dostać.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Podparłam się o ścianę jaskini sapiąc po szybkim biegu. Dobrze, że się nie poślizgnęłam na mokrej od deszczu trawie. Wtedy bym zraniła i siebie i Pidgey. Gdy już uspokoiłam oddech spojrzałam w stronę światełka. "Co to może być ? przeszło mi przez myśl i zaczęłam razem z ptakiem na rękach iść ostrożnie w tamtą stronę.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Kucnęłam kilka metrów od małego stworka, lecz tak, by poczuć jego ciepło bijące od płomienia na ogonie.
- Witaj. Możemy się trochę ogrzać ? - spytałam Pokemonka i uśmiechnęłam się przyjaźnie w jego stronę. No co ? Ubrania miałam mokre, Pidgey także chyba trochę zmokła, a od strony wejścia wieje zimny wiatr burzy. Ognisty Pokemon to teraz zbawienie.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
- Dziękuje - podziękowałam siadając przy ognisku, tym samym pozwalając, żeby ubrania wyschły. Usiadłam po turecku i wpatrzyłam się w płomień wykonany przez małego Pokemonka. Nie będę mówić na niego 'mały', bo niektóre nie lubią tego określenia, szczególnie najmłodsi. Mogłoby to obrazić Charmander'a. Poluzowałam trochę ucisk na ciele ptaka, pozwalając, by mógł się zacząć dowolnie poruszać.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Przymknęłam lekko oczy i uśmiechnęłam się w stronę dwóch stworków. Pewnie będzie smutno im się rozstać. Po kilku minutach przeniosłam wzrok na płomień i zamknęłam do końca ślepka, by jeszcze bardziej delektować się ciepłem ogniska.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Hm... w sumie ciekawy pomysł. Przyda się w naszej drużynie ognisty Pokemon. Nawet na safarii takiego nie złapałam. Wyprostowałam się i spojrzałam na Charmander'a.
- Zechciałbyś dołączyć się do naszej drużyny ? - spytałam się łagodnie stworka. Tak, powiedziałam 'naszej' uwzględniając to, że Pidgey też do niej należy.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Pogłaskałam Charmander'a po główce i dotknęłam go jedną z pustych kapsuł. Przeskanowałam swój nowy nabytek i uśmiechnęłam się szeroko do Pokeball'a.
//PS: Jak się zmienia Pokemony z drużyny na Pokemony z boksu ?
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Gość
[Pisze sie do Daisy]
Ok masz go [Skan wyśle Daisy] . Nagle idziesz dalej i zauważasz dwie dróżki
1. prowadzi do Wulkanu
2. prowadzi do Jeziorka
Ok, to ene due rike fake... kieruję się pod wulkan.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline
Zainteresowały mnie głównie Ponyty, Growlithy oraz Houndouer'y. Podeszłam do nich na bezpieczną odległość i przysiadłam na ziemi obserwując te trzy gatunki.
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy
Offline