http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Tajemniczy człowiek spojrzał na ciebie. Miał na głowie kaptur, więc jego twarz była ukryta w cieniu, ale po chwili odezwał się dziwnie niskim i ponurym głosem
- Miasto jest godzinę drogi stąd na północ. Uważajcie na jelenie - powiedział tajemniczo i nagle zniknął. Jakby rozpłynął się w powietrzu.
- Hm... Pewnie ma pokemona z Teleportem - powiedział Max - Chodźmy!

Ostatnio edytowany przez Koorin (2012-06-03 19:36:03)

Ruszyliście po krótkiej chwili. Nic wam nie przeszkadzało, tylko dosyć często widzieliście ślady racic lub wilczych łap. Maxowi się to nie podobało
- Uważam, że tu polują Mightyhyeny - powiedział, patrząc na ślady z niepokojem

Na twoje szczęście twój pokedex to pełna wersja. Pokazał ci Mighthyeny, Deerlingi oraz Poochyeny. Chyba faktycznie polowało tu jakieś wilcze stado...
- Chodźmy stąd, zanim zapolują na nas - powiedział Max, ruszając szybciej

a więc ruszyliście dalej. Nic wam się nie stało, wszyscy szczęśliwi, doszliście do miasta. Tylko co dalej? Gdzie teraz? I co ważniejsze, z jakimi pokemonami będziesz musiał się zmierzyć?
I co po tej walce?

Zadzwoniłeś, dogadałeś się i już wiesz, gdzie iść. Brat czeka na ciebie nieopodal centrum, na Polu Walk. Będzie tam jeszcze przez dziesięć minut. Spiesz się!

W ostatniej chwili dobiegłeś na wyznaczone miejsce. Zgiąłeś się w pół, opierając ręce na kolanach i zacząłeś ogromnymi haustami łapać powietrze. Gdy Twoje serce uspokoiło się, i mogłeś się wysłowić, zauważyłeś, że Twój brat uśmiechał się do Ciebie złośliwie.
- No, jesteś wreszcie. Już myślałem, że zwiałeś ze strachu. - rzucił szyderczo.

- Nie bądź taki cwany. Oczywiście, że mam wspaniale wytrenowane pokemony, które pobiją Cię na łeb, na szyję. I tak, to będzie zwykła walka 1 vs 1, po co bardziej Cię upokarzać? - zapytał złośliwie i wyjął pokeballa z kieszeni. - Ja będę walczył tym pokemonem, a Ty...? - zapytał, wypuszczając ognistego żółwia.

Twój brat skinął.
- Jak sobie życzysz, to będzie krótkie i przyjemne...starcie. - powiedział wesoło, zanim skupił się całkowicie na swoim pokemonie. - Tork, zacznijmy od porządnego smogu, niech nasz Zorua troszkę się podtruje, a dodatkowo straci Cię z wzroku. Później, zakradnij się do niego i natrzyj żarem z bliska. To, w połączeniu z trującą chmurą, która będzie się unosić w powietrzu powinno porządnie nim wstrząsnąć. - zakończył z triumfującym uśmiechem.

- Dobra, teraz będziemy atakować z daleka. Odsuń się od Torkoala tak na parę metrów i atakuj Kulą Cienia. Pewnie potem znowu ten pokemon zaatakuje Smogiem, ale na razie możemy tylko unikać tego ataku. No i jesteś zatruta, więc musimy wziąć też pod uwagę.

- Teraz jedynie co możesz to już iść na całość - zbliżyć się do Torkoala, atakować go Kulą Cienia i Drapaniem, ew. się bronić. Nie mam kompletnie pomysłu na tą walkę, więc pewnie przegramy.