http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy. Tutaj = http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

Ogłoszenie

Ktoś wkradł się na moją pocztę, więc kończymy zabawę na tej domenie. Nie myślcie sobie, żę to oznacza koniec Crystala! Po prostu się przeporwadzamy.


http://www.pokemon-crystal.aaf.pl

#1 2011-09-26 20:05:33

 JEZUS

http://i282.photobucket.com/albums/kk253/Quizler/Sprites%20and%20Stuff/pinkiesprite.png

Skąd: Woj. Lubelskie
Zarejestrowany: 2011-03-23
Posty: 9809633
WWW

Przychodnia

Eva: Tu możesz pracować w poniedziałki, środy i czwartki od 7.00 do 23.00. Wypłata od 50zł do 250zł, za robotę (czym dłuższy post tym więcej kasy). Po prostu piszesz co robisz, czy np. Najpierw zaczęłam sprzątać.... itd. Czaicie chyba? Powodzenia!

Offline

 

#2 2011-09-28 18:07:43

 SZATAN7

http://i.imgur.com/G4Kzq.png

13125568
Skąd: we mnie tyle wdzięku? :3
Zarejestrowany: 2011-06-01
Posty: 6666
Starter: Riolu :3

Re: Przychodnia

Stanęłam przed budynkiem nad którym widniał napis  „ Przychodnia ‘’ . Wzięłam głęboki oddech i powolnym ruchem otworzyłam drzwi. Tuż po wejściu Siostra Joy rzuciła mi dość przyjazne spojrzenie. Gdy zbliżyłam się do jej biurka powiedziała :
- Cieszę się, że jesteś. Już myślałam, że praca w przychodni Cię przerazi, i nie będę miała okazji Cię poznać..
- Nie ma takiej możliwości! – odparłam tym razem o wiele pewniejszym głosem – To czym mam się zająć?
- Jako, że jesteś początkująca na razie poukładasz papiery w moim biurze, a potem trochę posprzątasz..Od dawna nie miałam tutaj sprzątaczki, więc będziesz miała co robić!
Nie ma to jak praca ze stosem papierów i tonami kurzu.. – pomyślałam lekko zirytowana. Dość obojętnym krokiem dotarłam do ogromnych drzwi, ze złotym napisem „ Siostra Joy” – to było to, czego szukałam. Delikatnie uchyliłam drzwi. Kiedy weszłam do środka ujrzałam ogromne biurko, zasypane przeróżnymi papierami, które czekały, aby je poukładać. Reszcie pokoju nie przyglądałam się, gdyż owa sterta przeraziła mnie, a wiedziałam, że nie dostanę wypłaty, jeśli tego nie uporządkuję. Żeby nie tracić więcej czasu podeszłam do biurka i ospałym ruchem zaczęłam każdy papier pojedynczo zdejmować, następnie sprawdzałam, co jest na nich napisane. Samo przeczytanie tej sterty papierów wydało mi się wiecznością, a co dopiero posegregowanie ich. Po około półtorej godziny ciągłego układania postanowiłam zrobić sobie krótką przerwę. Na szczęście Siostra Joy miała termos z kawą w biurze, więc pozwoliłam sobie trochę nalać. Po wypiciu kawy od razu miałam siłę na dalsze segregowanie papierów. Najgorsze jednak było to, że owa sterta w cale nie zdawała się zmniejszać. A mimo wszystko nie ugięta tym faktem w dalszym ciągu zawzięcie segregowałam je, czytałam z zaciekawieniem – niektóre naprawdę kryły różne tajemnice oraz niewyjaśnione zagadki, które Siostra Joy ma za zadanie rozwikłać..różnorakie badania pokemon, i leki, które należy sprowadzić. Po kolejnej godzinie odetchnęłam z ulgą widząc, że zostało mi już naprawdę niewiele do sprawdzenia. Niestety byłam już bardzo zmęczona, więc zaprosiłam Chimiego do pomocy. We dwójkę poszło nam o wiele szybciej i sprawniej. Po ukończeniu tego zadania udałam się do woźnego po mopa. Ten okazał się bardzo miły i pomocny. Pożyczył mi plan przychodni co znacznie ułatwiło mi wykonanie pracy. Jednak postanowiłam iść po kolei – zaczęłam od mycia podłogi. Złapałam za mopa i ile sił w rękach zaczęłam nim szorować całą powierzchnię podłogi w holu. Po kilku godzinach męczenia się z ową pracą i otarciu potu z czoła moim oczom ukazało się moje własne odbicie w podłodze. No i o to chodziło! – pomyślałam zadowolona z siebie. Następnie przeszłam do biura Siostry Joy, wiedziałam, że u niej wszystko musi błyszczeć. Dlatego aby nie tracić więcej czasu na zbędne rzeczy namoczyła mopa i zaczęłam ponownie szorować ile sił w rękach. I tym razem zaczęłam od mycia podłogi. Na szczęście u niej w biurze nie było takiego brudu ani kurzu więc mycie podłogi poszło mi dwa razy szybciej, niż mycie tej na holu. Potem podeszłam do jej biurka i całe, włącznie z krawędziami i krzesłem wyszorowałam. Później postanowiłam przenieść wcześniej segregowane papiery do szafek, które stały po drugiej stronie pokoju. Ta czynność strasznie mnie wyczerpała, ale jakoś sobie poradziłam. Na końcu do wyczyszczenia w biurze Jenny zostały szafki – z nimi nie miałam większego problemu, było to męczące, ale uporałam się z tym. Po umyciu ich wyszłam delikatnie zamykając drzwi. Popatrzyłam chwilę na nie, i stwierdziłam, że i je można by przetrzeć. Złapałam więc za szmatkę i czym prędzej przetarłam je. Później z mopem i pozostałym sprzętem przeszłam do recepcji – to była ostatnia rzecz, którą musiałam umyć. Najwyraźniej Jenny poszła coś zjeść i odpocząć, bo nie było jej tam. Ten widok sprawił, że poczułam się luźniej – głupio byłoby sprzątać w jej towarzystwie..Nie zwlekając wyciągnęłam mopa i umyłam całą podłogę dookoła. Potem złapałam za szmatkę i porządnie wyszorowałam biurko w recepcji, krzeszło oraz szafki. Podlałam kwiaty, które zdobiły sam szczyt szafek, a potem wróciłam się do woźnego po specjalny płyn do mycia ekranu, i umyłam ekran w komputerze. Najwyraźniej Jenny nigdy wcześniej nie pomyślała o umyciu ekranu, bo kurz sypał się dosłownie ciągle. Kiedy jednak i to zadanie skończyłam odniosłam cały sprzęt do woźnego, podziękowałam i wróciłam do Joy. Powiedziałam jej, że wszystko zrobiłam. Ona zaś popatrzyła na mnie ze zdumieniem, że w tak szybkim czasie się z tym uporałam, wręczyła mi wynagrodzenie i poszła sprawdzić jak jej biuro teraz wygląda. Ja z uśmiechem podziękowałam jej, i wyszłam z budynku.



http://i46.tinypic.com/oubdyv.png


"Nawet diabeł może zapłakać, gdy rozejrzy się po piekle i zrozumie, że jest tam sam."

Offline

 

#3 2011-10-03 14:01:13

 Gen

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Call me!
Skąd: dwór HetaOni
Zarejestrowany: 2011-03-29
Posty: 6666

Re: Przychodnia

http://i302.photobucket.com/albums/nn113/GenieNoodle-x/Random%20Anime/Girls/AnimeIcon21.gif : Musze sie przyznac ładnie Itasiu. Lecz dostajesz 249 zł



http://fc04.deviantart.net/fs70/f/2010/353/f/4/one_with_russia_by_mivian-d356bsf.jpg

Offline

 

#4 2012-01-09 16:23:21

 Weda

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

Zarejestrowany: 2011-12-17
Posty: 337

Re: Przychodnia

Weszłam do budynku przychodzi i zapytałam Eve.-Czy znajdzie się jakaś praca dla mnie?Bardzo potrzebuję pieniędzy więc mogę zacząć pracować?-powiedziała a Eva odparła na to.-Oczywiście akurat potrzebny nam jest ktoś na teraz.-a potem dziewczyna zapytała.-Co mam teraz robić?-Eva odparła.-Proszę zacznij od przyjęcia pacjentów.-Dobrze!.-powiedziała i od razu poszła aby przyjąć pacjentów.Robiła to aż zabrakło klientów.Wtedy podeszła do Evy.-Co teraz?-Eva-Hmm możesz posprzątać 2 piętro!-Weda przyjęła i zaraz poszła sprzątać.Robiła to bardzo dokładnie.Pod najmniejsza rzeczą posprzątała,opróżniła kosze,umyła okna i podłogę.Wytarła z kurzu ławki i parapety.A gdy skończyła Eva powiedziała.-Widać że jesteś solidną osobą.Więc teraz proszę abyś poszła do pomieszczenia z chorymi pokemona i tam pomogła.-Wtedy Weda poszła do pokoju z chorymi pokemonami.Weszła i chwilę patrzyła się na przeróżne pokemony aż nagle ogarnęła się i zaczęła zajmować się pokemonami.Potem posprzątała to pomieszczenie aby pokemony dobrze się czuły.Wyszła i zapytała Eve.-Czy jeszcze coś mogę zrobić?Bo narazie nie wiem co.-wtedy Eva odparła.-Jeśli chcesz to przed budynkiem możesz pozamiatać,opróżnić kosze na śmieci,wymyć okna i jak możesz to resztę piętr posprzątaj.-wtedy Weda powiedziała.-Oczywiście, już się robi!Zabieram się do pracy!-powiedziała i na początku zaczęła sprzątać inne piętra oraz windę.Robiła to tak jak na drugim piętrze.Kiedy skończyła była wykończona ale jednak chciała pieniądze i się nie poddawała.Wyszła na zewnątrz.-No dobrze trzeba tu posprzątać.-Na początku wzięła grabie i pozamiatała liście z drzew.Kiedy skończyła chwilkę usiadła na ławce ale zaraz się podniosła.-Dobra teraz ławki.-Wzięła szmatkę i wytarła wszystkie ławki.Na szczęście nie było ich dużo.Potem opróżniła kosze.To szybko zrobiła.Później zaczęła zamiatać całą kostkę dookoła budynku.Kiedy skończyła usiadła na pięć minut na ławce.Potem weszła do budynku i powiedziała do Evy.-Czy to już wszystko?-a Eva odparła.-Dobrze się spisałaś ale jak możesz posprzątaj mój gabinet.-wtedy Weda poszła do gabinetu.Cały był zaśmiecony na początku nie mogła się sama odnaleźć ale po czasie wszystko poszło jak z płatka.Zaczęła sprzątać.Kiedy skończyła poszła do Evy a ona powiedziała jej.-Jak dobrze że jesteś!Do na tyle, oto twoja nagroda.-dziewczyna wzięła pieniądze z uśmiechem na twarzy i ruszyła przed siebie gdzie ją nogi poniosą.

Offline

 

#5 2012-01-09 16:51:27

Lucy

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Zarejestrowany: 2011-06-11
Posty: 6666

Re: Przychodnia

Yuki - 210 zł :3. Dodasz sobie sama?


Kliknij w elfice czyli Lucy, która przekieruję cię do mojej mrocznej KP:

http://i50.tinypic.com/ygf36.gif

Poczki, które LoVciam:

http://img41.imageshack.us/img41/1409/izka.png

Klik w te słodziaki a będziesz w mojej KP ^^

http://25.media.tumblr.com/tumblr_lfq3myoI4I1qesvxbo1_400.gif

Klik w Kyuubi a znajdziesz się w mojej przygodzie. Przy okazji biały lisek jest z Puella Magi Madoka Magica pooglądajcie te anime <3

http://oi51.tinypic.com/23mk7f9.jpg

Zarąbiste ^^:
http://img52.imageshack.us/img52/1834/izad.png
http://img809.imageshack.us/img809/1082/iza1.png
http://img849.imageshack.us/img849/3781/iza2r.png
http://img705.imageshack.us/img705/7131/iza3.png

Offline

 

#6 2012-01-09 18:46:50

 Ares

~Wreszcie umiem zmieniać dane w profilu ~

Skąd: Za górami i lasami
Zarejestrowany: 2011-10-11
Posty: 941

Re: Przychodnia

Podchodzę do wielkiego budynku. Na samym szczycie widniał napis "Przychodnia". Zestresowany poszedłem szukać Eve, aby zapytać ją o pracę. - Witam Eve, jeśli mogę tak do pani mówić. Chciałbym zapytać o pracę w tej przychodni. Czy zgadza się pani . Eve pokręciła głową na tak i mogłem zacząć.  Dręczyło mnie pytanie: "Od czego zacząć?!". Usiadłem i zacząłem myśleć od czego tu zacząć. - Pan Ares proszony do gabinetu Eve - odezwał się jakiś głos.Było to radio zawieszony na ścianie. Szybko pobiegłem do jej gabinetu, najpierw trochę błądząc, ponieważ budynek był wielki. Gdy doszedłem do gabinetu, fotel się odwrócił a na nim siedziała Eve. - Ares, zapomniałam ci powiedzieć byś najpierw posprzątał klatki po pokemonach, bo zaraz mają przynieść nowe a my nie będziemy mieli gdzie ich ugościć.. Od razu pobiegłem do klatek. Było ich bardzo dużo, lecz nie wszytskie brudne. Znalazłem te brudno i okazało się, że było ich tylko 6. Szybko sobie z nimi poradziłem, lecz te pokemony które były w klatkach już wróciły do właścicieli. To znaczyło, że mam jeszcze 146 klatek do wyczyszczenia @.@ Z tym sobie szybko nie poradzę. Zacząłem czyszczenie. 1...2...47...68...82... 99... 124...140 i nareszcie 146! Zanim to skączyłem czyścić to minęły prawie 4 godziny. Była już 18:48 i musiałem wracać do domu. Świetnie się bawiłem, lecz to co dobre szybko się kończy.


http://gifninja.com/animatedgifs/110055/leafeon.gif
Co, Leafek jako przewodnik po KP to nowość? xD
http://images.wikia.com/pokeespectaculos/es/images/c/c4/Cara_de_leafeon_pokesho.gif[/size]

Klikniecie? D: http://i.gpxpl.us/yIoQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/QsVQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/MGBRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/iApRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/aRfRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/jMlRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/zEdRg/s.pnghttp://i.gpxpl.us/LWOeT/s.pnghttp://i.gpxpl.us/eAUHD/s.pnghttp://i.gpxpl.us/mNDxa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/Rmala/s.pnghttp://i.gpxpl.us/pXdla/s.pnghttp://i.gpxpl.us/UTZLa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/JgPQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/MqGQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/hnEQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/IbhRa/s.png

Czy ty też nie ogarniasz, Goście?

Offline

 

#7 2012-01-11 16:45:41

Szaka-Laka

Gość

Re: Przychodnia

Godzina 15, więc czas na pracę w kolejnym miejscu. Poszedłem do przychodni prosić o pracę w przychodni.
-Przepraszam, czy mogę tu pracować?-Powiedziałem wchodząc do przychodni od drzwi. Potem nikt mi nie odpowiedział, bo nie było nikogo przy drzwiach. Poszedłem więc do recepcji i zapytałem o pracę.
-Tak, tak...Popracuj trochę z pokemonami, posprzątaj i jak co kol wiek będzie źle wylatujesz!-Więc miałem odpowiedź z grozą. Ruszyłem do schowka po mop, ścierkę i worek by opróżnić koszę. Tak więc czas był na kosze, co prawda nie było ich aż tak dużo, lecz było to trudne. Wyjmuję worek, wrzucam do większego worka i tak z 6 razy na pierwszym piętrze. Potem okna, po wyrzuceniu tego wszystkiego do zsypu ruszyłem ze ścierką do pierwszego okna. Tam szmatą na mokro przetarłem okno do błysku, potem następne, następne i następne. Było ich z 4 na każdym z 4 pięter. Uwinąłem się dość szybko, ale był już czas na kolację. Bałem się że szef mnie nakryje, lecz pomogłem rozdawać jedzenie pięknym pokemonom. W tedy zobaczyłem wiele pokemonów, a zapamiętałem: http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/hgss/frame2/19.png,http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/hgss/frame2/238.png i też maluszka http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/hgss/frame2/280.png.
-Jak inni tak traktują takie słabe pokemony! To nie wybaczalne!-Miał w myślach. W tedy czas na czyszczenie łóżek, tak była to tylko zmiana pościeli, lecz pokemony szybko opuszczają szpital i pojawiają się kolejne. Bardzo chciałem szybko się obejrzałem gdy to robiłem, lecz tak 1,3,6,9,12,19,29,36,42,50,79,131 i w końcu sala z numerem 132-163. Było tam mnóstwo maluchów. Lecz zobaczyłem że jest jeszcze jedno piętro gdzie nie robiłem nic. Nim było wyżej tym więcej było pokemonów i dlatego 164-201 zrobione. Odetchnąłem z ulgą, pokemony mają bardzo dobrze z nową pościelą i wsparcie trenerów im pomoże. Ale teraz czas na czyszczenie podłogi. Szybko chwyciłem mop i do przodu, do tyłu. I tak przez pół godziny we wszystkich piętrach. Udało się, ale teraz kolejny punkt na mojej tablicy. Nakarmić pokemony tabletkami z numerkami 1,2,4,6,7,10,11,14,16 i tak co dwa do 20. Potem co trzy do 50 i dalej daje 51, 55, 56, 58 i potem mniejsza sala bez tabletek. Więc numerki z 131 było u każdego. Potem w następnej dałem z 20 tabletek i nadal praca. Praca kolejna to uporządkowanie kartonów z pokoju lekarskiego, kartony te były w pokoju po szczepiące, więc trzeba było to z utylizować. Na koniec zajrzałem na sale gdzie były małe pokemony oglądające film na zabrudzonym ekranie i musiałem go przetrzeć. Ale najpierw musiałem maluchom uporządkować zabawki i położyłem je w kartonie, tam były dobrze ułożone i ruszyłem po ścierkę i specjalny płyn do telewizora i szybko przetarłem ścierką ekran. Potem już tylko ruszyłem do innych sal. Tam pomyślałem by przetrzeć jeszcze półki i szybko pobiegłem po salach wycierając wszystkie półki. Tak więc udało mi się to zrobić i uwinąłem się do 16:45. Teraz karty pacjentów. Ułożyłem je w stylu pokedexa. Czyli Bulbazaury na 1, Ivysaury na 2 i td. Nie było łatwo, lecz rade dałem i byłem z tego dumny. Potem leki, je już A-Z i tak skończyłem prawie całą robotę. Teraz tylko po wypłatę i do domku.

 

#8 2012-01-11 17:21:22

 Gen

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Call me!
Skąd: dwór HetaOni
Zarejestrowany: 2011-03-29
Posty: 6666

Re: Przychodnia

Yuki 200 (dodaj sobie bo jestem zajęta) Szark 250 (tez mu dodaj xD)



http://fc04.deviantart.net/fs70/f/2010/353/f/4/one_with_russia_by_mivian-d356bsf.jpg

Offline

 

#9 2012-01-11 19:33:12

 Ares

~Wreszcie umiem zmieniać dane w profilu ~

Skąd: Za górami i lasami
Zarejestrowany: 2011-10-11
Posty: 941

Re: Przychodnia

- Ah, już środa. Nie chcę mi się iść do pracy, no cóż, muszę! Trza coś zarobić.. Nie chciało mi się iść do roboty, lecz potrzebowałem trochę kasy. Wyszedłem z domu i ruszyłem do centrum miasta, to tam mogłem znaleźć Przychodnię. Po długiej drodze stanąłem przed napisem "Przychodnia". Budynek był wielki i martwiłem się czy znajdę szefa. Bałem się też tego, że mnie zawołają do pomocy przy pokemonach. No cóż, czy tak się stało, czy może nie? Czytajcie dalej xD. Dobra, wracając do tematu. Wszedłem do budynku i zacząłem szukać szefa. Jego biuro było na ostatnim piętrze. Dużo czasu zajęło mi czekanie na windę, z której wysiadł ... szef! Tak się złożyło, że własnie szedł pytać sekretarki czy mnie nie widziała. Pomijając rozmowy z szefem, to dał mi kartkę na której było napisane co robić:
1. Sprawdzić czy maszyny działają poprawnie
2. Umyć podłogi
3. Sprawdzić czy Chansey nie jest zmęczona
4. Umyć okna
I malutkim drukiem było dopisane Gdyby coś się działo, zawołamy cię. Punt 1 i punkt 3 zostawiłem na koniec. Poszedłem do schowka i wziąłem ekwipunek, a dokładniej mopa, płyn do mycia podłóg i wiadro z wodą. Po chwili pomyślałem, że przed myciem podłóg przydało by się pozamiatać. Wróciłem do schowka i wziąłem jeszcze miotłę. Strasznie dużo mi to zajęło, prawie 2 godziny! Czas umyć okna. W schowku oczywiście znalazłem wszystko co mi było potrzebne. Z myciem okien też nie było łatwo, w końcu było ich ze sto @.@, no ale dałem radę. Nagle odezwał się mikrofon:
- Ares, proszony do działu pomocy, musisz pomóc przy pokemonach!.
- No nie! Tego się obawiałem!. Ze spuszczoną miną poszedłem w stronę działu pomocy. Gdy tam dotarłem zauważyłem karteczkę. Było tam napisane:

    Witaj, pracowniku! Skoro to czytasz, to znaczy, że wzięłam sobie urlop. Mam nadzieje, że sobie poradzisz. Siostra Joy

. Na łożyskach było dużo pokemonów. Rozpoznałem wszystkie! (Tak wiem, znam się na pokach xD)Były tam m.in http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/277.gif, http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/261.gif, http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/267.gif, http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/265.gif, http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/280.gif, http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/366.gif i wiele więcej. Nie wiedziałem czy dam radę. Niektórzy potrzebowali energii, inni zastrzyków od zatrucia, jeszcze inni byli sparaliżowani, a najwięcej było przestraszony wielki metagrossem który grasował w mieście. Stworzyłem z nich grupy w które wsadziłem pokemony z tą samą dolegliwością. Na szczęście udało mi się ukończyć prace. Co za wyczerpujący dzień! Teraz jestem w domu i leżakuje cały dzień xD


http://gifninja.com/animatedgifs/110055/leafeon.gif
Co, Leafek jako przewodnik po KP to nowość? xD
http://images.wikia.com/pokeespectaculos/es/images/c/c4/Cara_de_leafeon_pokesho.gif[/size]

Klikniecie? D: http://i.gpxpl.us/yIoQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/QsVQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/MGBRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/iApRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/aRfRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/jMlRa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/zEdRg/s.pnghttp://i.gpxpl.us/LWOeT/s.pnghttp://i.gpxpl.us/eAUHD/s.pnghttp://i.gpxpl.us/mNDxa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/Rmala/s.pnghttp://i.gpxpl.us/pXdla/s.pnghttp://i.gpxpl.us/UTZLa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/JgPQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/MqGQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/hnEQa/s.pnghttp://i.gpxpl.us/IbhRa/s.png

Czy ty też nie ogarniasz, Goście?

Offline

 

#10 2012-01-11 20:27:10

Breeze

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Zarejestrowany: 2011-08-22
Posty: 6667

Re: Przychodnia

1 Dzień Pracy Breeze'ego w Przychodni


Tegoż pięknego, środowego dnia, ruszyłem do przychodni. Wszedłem do szatni, przebrałem się i zobaczyłem kartkę przyklejoną na mojej szafce. Oderwałem ją i zacząłem czytać

Kod:

Te, ty.. Jak ty tam.. Masz zrobić to:
1. Odebrać poki od trenerów do wyleczenia.
2. Uporządkować leki.
3. Porozmawiać z załamanym trenerem tam po twojej prawej.

Spojrzałem w prawo. Siedział tam trener. Płakał. Ale ja robię wszystko po kolei. Podszedłem do stanowiska.
- Dzień dobry! Czy może pan zabrać nasze pokemony? - mówili ludzie, którzy je przynosili.
- Tak, proszę mi je dać. - odpowiadałem.
Po skończonym zadaniu poszedłem uporządkować leki. Były porozrzucane wszędzie. Ehh, zawsze mnie muszą wykorzystać. Uporządkowałem je według alfabetu. Kolejny punkt. Porozmawiać z trenerem. Spokojnie podszedłem do chłopaka
- Hej! Jestem tutaj, aby Ci pomóc. Co się stało? - zapytałem.
5 minut ciszy
- No.. No.. No uciekł mi mój Golbat. - odpowiedział przez łzy.
- A przypadkiem nie zostawiłeś go u mnie? Bo widziałem jakiegoś
Chłopak podniósł się i wrócił z Golbatem. Ja poszedłem do szatni i przebrałem się. Wyszedłem i pobiegłem do domu.

Ostatnio edytowany przez Breeze (2012-01-11 20:28:10)


~ Daisy - Najlepsza Osoba Na Nudę. Dzięki! (Wiesz za co!) ~

Maine KP

Jedno z NAJWAŻNIEJSZYCH wydarzeń na Pokemon Crystal:

Breeze - Dzisiaj 21:12:14 - [ 7000 ChatBox Postów ]

Drodzy użytkownicy Crystala! Oto mój 7000 ChatBox Post! Chcę podziękować: Molin, Yuki, Daroi, Daisy, Gen, Snazz, Reita - Chan, Hik., Ares, Agor, Zaraza i... Izce i Lucy! To dla mnie ważne wydarzenie!


Jak ja kocham życie. A ty, Goście?

Offline

 

#11 2012-01-12 07:17:19

 Weda

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

Zarejestrowany: 2011-12-17
Posty: 337

Re: Przychodnia

Kiedy weszłam do przychodni z moim pokemonem, Psyduckiem pobiegłam do Evy.-Evo czym mogę się zająć?-Eva na to.-Możesz zaopiekować się chorymi pokemonami których mają odebrać trenerzy.-dziewczyna jak to usłyszała od razu pobiegła zobaczyć nowe pokemony.Kiedy weszła do pokoju widziała wiele różnych pokemonów, niektóre chore niektóre zdrowe.Zapytała ich.-Jak się czujecie?I kiedy wychodzicie?-pokemony odparły.-Dzisiaj tak za 20minut.-Weda czekała te 20minut a potem zaprowadziła z Psyduckiem, pokemony do ich właścicieli.Wtedy poszła z pokemonem do Evy.-Co jeszcze?-Eva odparła.-Idź sprawdź czy jest duża kolejka w aptece, jeżeli tak to pomóż obsługiwać a potem uporządkuj leki.-Weda wzięła Pavika i poszli do apteki.Widzieli dużą ciągnącą się kolejkę.Dziewczyna zapytała się czy kaczka jej pomoże.Chętnie się zgodziła.Pomagali obsłużyć i trochę klientów obsłużyli.Potem kiedy kolejka zrobiła się mała zaczęli ustawiać leki.Pavik ustawiaj to co jest nisko a Weda to co wyżej.Szybko poszło im we dwójkę.Następnie podchodzi do Evy i mówi.-Zrobione, co jeszcze?-Eva powiedziała.-Teraz posprzątaj cały budynek, łącznie z windą.-wtedy Weda poszła na parter.Było tam bardzo brudno od błota.Najpierw zaczęła myć.Następnie umyła okna, podlała kwiatki, opróżniła kosze i wytarła ławki.Potem poszła na kolejne piętra.Robiła tak samo.Lecz na niektórych było bardziej brudno a na niektórych bardziej czysto.Wtedy weszła do windy.Na szczęście nie było za dużo do sprzątania.Przetarła tylko podłogę i ściany i już były czyste.Potem Psyduck podszedł do Evy, Weda podbiegła i powiedziała.-Przepraszam za Psyducka ale on chyba chce się bawić.-Eva na to.-Dobrze nic się nie stało.Teraz idźcie do pokoju nr. 7.Tam będą pokemony.I siostra Joy będzie dawała ci leki a ty będziesz podawała pokemonom.-dziewczyna zgodnie z prośbą poszła do pokoju 7.Siostra Joy podawała leki a Weda i Pavik dawali pokemonom.Na szczęście pokemony nie bały się ponieważ Psyduck ich pocieszał.Po skończonej pracy podchodzi do Evy i mówi.-Czy to już tyle?.-Eva odparła.-Tak to tyle.Oto wynagrodzenie.-Weda wzięła nagrodę i razem z Psyduckiem poszli przed siebie.

Offline

 

#12 2012-01-12 13:46:43

Szaka-Laka

Gość

Re: Przychodnia

2 Raz..
Dziś rozplanowałem to wszystko i tak ruszyłem pracować. Na początku przywitałem się z siostrą Joe i z pokemonami. Większość z moich znajomych znalazłem szybko  i siostra Joe dała mi co dziś robić. Było to na tej kartce:

1-Umyć okna
2-Umyć schody
3-Umyć windę
4-Zetrzeć błoto ze ścian
5-Przemalować ściany po ataku dzikiego pokemona.
6-Uporządkować leki
7-Rozdać je
8-Obchud na salach
9-Srzątanie sal
10-Zmiana pościeli.

Zabrałem się do mycia schodów, tak jak wcześniej ruszyłem z mopem i po schodach. Szur, Szur, Szur i koniec! Piętra zrobione i to jest najważniejsze. Teraz winda, wiedząc że tam będzie więcej roboty bo ludzie zwykle jeżdżą windą. W windzie było mnóstwo błota, tak więc przeszedłem mopem na mokro. Lewa, prawa, góra, dół i udaje się. W końcu z chodzi, oby było tylko dobrze z tym. Starłem błoto i jednak wziąłem też trochę farby do windy. Zamalowałem napisy nie cenzuralne i dlatego było tu brzydko. Szybko na ścianach windy kolor powoli się pojawiał, wcześniej szara winda z napisami. Teraz już winda czysta i w paski o różnych kolorach. Oj, bardzo się przy tym napracowałem i dlatego ruszyłem na pkt.4. Błota było na pierwszym piętrze dość dużo, w nocy uciekł Muk strzelając błotem i dlatego są te ślady. Byłem bardzo wesoły że mogę coś zrobić jeszcze i tak mokra szmata, specyfik do tego błota i drabina. Dałem na nią krok, drugi, trzeci, czwarty, piąty i szósty. Mogłem już ścierać i to zrobiłem. Trzymałem szmatę dość wysoko i omal nie spadłem. Psiknąłem specyfikiem i Góra-dół, potem w prawo trochę i znów to samo. W prawo i to samo, to samo, to samo i w końcu koniec. Oj, teraz poczekać aż wyschnie. Więc ruszyłem uporządkować leki. Każde Alfabetycznie, a potem przy okazji pokedexowo karty pokemonów. W końcu byłem ciekawy co się stanie z tymi pokemonami, lecz dalej praca i praca. Leki rozdałem od 1,3,6,9,12,19,29,36,42,50,79,131 i koniec w ostatniej sali na 140. Bardzo dobrze mi to idzie i przy obchodzie po salach rozpoznałem wszystkie pokemony. Były tam też w ostatniej sali: http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/439.gifhttp://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/412.gifhttp://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/312.gifhttp://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/23.gif i też jeden z nich to http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/handheld/blackwhite/animated/333.gif. Teraz posprzątałem, tu okruchy, błoto, śmieci z jedzenia oraz mn. kawałki ubrań. Ruszyłem po pościele, było to trudne i dlatego iż większość pokemonów spało. Dlatego prawie nie miałem wielkiego opóźnienia. Teraz czas na pracę z malowaniem i ruszyłem do domu.

Ostatnio edytowany przez Szark (2012-01-12 16:02:44)

 

#13 2012-01-12 16:56:27

Breeze

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Zarejestrowany: 2011-08-22
Posty: 6667

Re: Przychodnia

2 Dzień Breeze'ego w Przychodni!


Jak w każdy możliwy dzień, wyruszyłem do przychodni. Gdy wszedłem, kilka znajomych osób uśmiechnęło się. Ruszyłem w stronę szatni. Przebrałem się, lecz gdy zamykałem szafkę, jakaś kartka wypadła. Kolejne zadania - pomyślałem.

Kod:

Jakoż ostatni mi czasy, wykonałeś poprawnie zadania, masz ich więcej. 
Miło, że zabierasz się tak żywo!
1. Znowu syf w lekach.
2. Uspokoić pokemony.
3. Przyjąć Pokemony do kliniki.
4. Opatrzyć Pokemony
5. Posprzątać.
6. Pozmywać okna.
7. Umyć podłogę.
8. Porozmawiać z personelem
9. Posegreguj papiery
10. Zawieź stroje do pralni.

No to jedziemy! Zacząłem segregować leki. Potion do P. Super Potion do S. Paralyz Heal do P. Dobra, porządek jest. Ruszyłem w kierunku sali nazwanej "Pokemon", gdyż tam znajdowały się pokemony, które doznały gorszych wypadków. Gdy tam wszedłem, zakryłem sobie uszy. Taki ryk jakby było gorzej niż w zoo! Uspokajałem pokemony 15 minut. Niektóre dostały zastrzyk uspokajający. Następnie szedłem w stronę miejsca dla pracownika.
- Dzień dobry! Może pan wziąć nasze pokemony?- usłyszałem.
- Dobrze, proszę je dać - wziąłem pokemony i niedługo po tym oddałem je właścicielom.
Poszedłem do kolejnej sali. Opatrzyłem Pokemony i odniosłem do sali "Pokemon". Kolejne zadanie. Przebrałem się i zacząłem sprzątać. Posprzątałem wszystko co można było. Zacząłem myć okna. Fuuj, jakiś niemiły Pidgey narobił na nie. Pozmywałem je na szczęście, chociaż było to trudne. Wziąłem mopa, kubeł ciepłej wody i płyn. Zacząłem myć od drzwi cały korytarz, sale i schody. No, 7 zadań zrobionych. Czas na rozmowę.
- Cześć wszystkim! - zacząłem.
Minuta ciszy
- No hej, co tam? Zrobiłeś swoje zadania? - powiedziała Joey.
Po krótkiej rozmowie poszedłem do gabinetu Dyrektora. Syf w papierach był ogromny, ale uporałem się z nim szybko. Okej, zgarnąłem wszystkie ciuchy i zawiozłem do pralni. Zdjąłem z siebie strój, przebrałem się i poszedłem do domu.


~ Daisy - Najlepsza Osoba Na Nudę. Dzięki! (Wiesz za co!) ~

Maine KP

Jedno z NAJWAŻNIEJSZYCH wydarzeń na Pokemon Crystal:

Breeze - Dzisiaj 21:12:14 - [ 7000 ChatBox Postów ]

Drodzy użytkownicy Crystala! Oto mój 7000 ChatBox Post! Chcę podziękować: Molin, Yuki, Daroi, Daisy, Gen, Snazz, Reita - Chan, Hik., Ares, Agor, Zaraza i... Izce i Lucy! To dla mnie ważne wydarzenie!


Jak ja kocham życie. A ty, Goście?

Offline

 

#14 2012-01-12 20:30:34

Breeze

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Zarejestrowany: 2011-08-22
Posty: 6667

Re: Przychodnia

3 Dzień Breeze'ego w Przychodni!


Dzisiaj słoneczny dzień. Przychodzę do pracy, rozluźniony po kąpieli i ogarnięciu ciuchów. Wszedłem do szatni, zdjąłem koszulkę i zobaczyłem moje umięśnienie. Po chwili popisu przed lustrem dokończyłem przebieranie się i znowu ta sama kartka. Kurde! Ona mnie prześladuje!

Kod:

Jesteś moim ulubieńcem! Zadania do wykonania:
1. Sprzątnąć papiery.
2. Umyć okna.
3. Umyć podłogę.
4. Naprawić napis "Przychodnia"
5. Dowieść leki z naszej apteki

Dobre zajęcia, potrenuję trochę. Okej: Papiery. Gdy otworzyłem składzik, upadłem pod wpływem papierów. Było ich miliony! A nawet tuziny. Poprzeglądałem co potrzebne a co nie i zrobiło się czysto. Wziąłem płyn do okien, szczotkę i zacząłem myć. Po 5 minutach błyszczało jak nie wiem co. Odłożyłem szczotkę i płyn na miejsce i złapałem się za mopa i kubeł z ciepłą wodą. Szuru buru! Czysto i lśni. Odłożyłem mop i kubeł i złapałem się za śrubokręt, cęgi i drabinkę i zacząłem naprawiać szyld. Po 30 minutach skończyłem. Chwytałem się za wózek z lekami a tu co? A tu kółka się wykręciły. Cóż, pech. Naprawiłem kółka szybko i dowiozłem leki. Wróciłem do szatni i się przebrałem.

Ostatnio edytowany przez Breeze (2012-01-12 20:31:17)


~ Daisy - Najlepsza Osoba Na Nudę. Dzięki! (Wiesz za co!) ~

Maine KP

Jedno z NAJWAŻNIEJSZYCH wydarzeń na Pokemon Crystal:

Breeze - Dzisiaj 21:12:14 - [ 7000 ChatBox Postów ]

Drodzy użytkownicy Crystala! Oto mój 7000 ChatBox Post! Chcę podziękować: Molin, Yuki, Daroi, Daisy, Gen, Snazz, Reita - Chan, Hik., Ares, Agor, Zaraza i... Izce i Lucy! To dla mnie ważne wydarzenie!


Jak ja kocham życie. A ty, Goście?

Offline

 

#15 2012-01-12 20:57:24

Breeze

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Zarejestrowany: 2011-08-22
Posty: 6667

Re: Przychodnia

[size=20]4 Dzień Breeze'ego w Przychodni![size=20]


Jak co dziennie przyszedłem do pracy. Było słonecznie, wiaterek miły.
- Witam Siostro Joy! Jak ładnie siostra wygląda! - powiedziałem.
- Witaj, Jacob! Jaka tam ładna. Tak jak zwykle - zaśmiała się i zarumieniła.
Z uśmiechem zszedłem do szatni, a tam... Szef! Tak, Szef! Zdziwiłem się troszkę, usiadłem na fotelu
- Dorastasz, synu. Dorastasz, coraz bardziej się starasz. Od teraz będziesz dostawać zadania ustnie, nie na jakiejś kartce, która "niby" Cię "prześladowała". - orzekł.
To co usłyszałem, powtarzałem w głowie kilka razy. Jak on wiedział, że tak myślałem?
- Dobrze, dzisiaj masz takie zadania:
1. Masz pomalować pokój, będą tam pokemony ogniste.
2. Posprzątać schody.
3. Posprzątać windę.
4. Pomóc dla Siostry Joy przenieść jajka.
Dobra, wziąłem farbę i poszedłem do owego pokoju. Rozstawiłem drabinę, położyłem folię aby nie ubrudzić podłogi. Zacząłem. Najpierw sufit. Ciach, pomalowany. Zabrałem się za ściany. Po 2 pomalowanych, płynąłem. Po chwilce już pomalowany.
- Brawo! O to chodziło! A teraz schody! - powiedział zachwycony Szef.
Super! Szef mnie pochwalił! Okej, zabrałem szufelkę i zmiotkę i zacząłem zmiatać. Jak super się pracowało. Po 20 minutach były czyste.
- Jeszcze tak dalej, a po kilku dniach będziesz miał awans!
Wziąłem szmatkę, płyn i wszedłem do windy. Zacząłem czyścić dywanik i ścianki. Oczyściłem całą windę od kurzu.
- Super! Zostało pomóc dla Siostry. No już! Po co tak stoisz?
Szybko pobiegłem popędzany przez Szefa. Wziąłem jajka pokemonów: Bulbasaura, Togepi, Squirtla i Gooldena. Dobrze je ustawiłem, przebrałem się i czekałem, ile pieniędzy dam i Szef.


~ Daisy - Najlepsza Osoba Na Nudę. Dzięki! (Wiesz za co!) ~

Maine KP

Jedno z NAJWAŻNIEJSZYCH wydarzeń na Pokemon Crystal:

Breeze - Dzisiaj 21:12:14 - [ 7000 ChatBox Postów ]

Drodzy użytkownicy Crystala! Oto mój 7000 ChatBox Post! Chcę podziękować: Molin, Yuki, Daroi, Daisy, Gen, Snazz, Reita - Chan, Hik., Ares, Agor, Zaraza i... Izce i Lucy! To dla mnie ważne wydarzenie!


Jak ja kocham życie. A ty, Goście?

Offline

 

#16 2012-01-16 09:16:31

Szaka-Laka

Gość

Re: Przychodnia

3 raz..
Dziś posegregowałem papiery i wszystko co trzeba było w recepcji. Od A do Z było wiele kłopotów, każdy pokemon miał numerek. Nawet Ralts są ponumerowane w zależności od wieku który jest zawsze gdzie indziej. Ale jak trzeba to trzeba, ruszyłem pracować i tak zarabiam na moją Snivy. Ona bardzo potrzebuję TM's i ja też muszę jeszcze trochę zarabiać. Teraz mop w dłoń i szerujemy piętra, lewa-prawa-góra-dół i tak w nieskończoność. Teraz czas na ostatnie zadanie-Tabletki. Z tym jest bardzoooo trudno. Zrobiłem to szybko, bo chciałem iść do domu i dlatego robiłem też przy tym zmianę pościeli. Teraz czas na najgorsze. Pomalować wszystko w przychodni. Musiałem malować przychodnię od góry do dołu(korytarze). Szybkim krokiem z pędzlem ruszyłem w pracę i teraz jednak skończyłem pracę oddając kilka pokemonów trenerom. Z wypłatą wracam do domu i liczę banknoty.

 

#17 2012-01-16 18:25:27

Kenichi

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

Zarejestrowany: 2011-04-06
Posty: 66666

Re: Przychodnia

Praca Ken'a w Przychodni #001



Przydałoby się troszkę mamony (jakie słowo). Więc najlepiej jest dzisiaj zarobić w Przychodni. Na pewno jest tu coś do zrobienia. W końcu Siostra Joy nie rozdwoi się, a chyba ktoś powinien zająć się chorymi Pokemonami. Prawda? Z taką właśnie myślą dzielnie kroczyłem w stronę Centrum. W dzisiejszej pracy Eliot mi nie pomoże. Cóż... ma fajrant. Ja niestety muszę się pomęczyć sam. Dobra, nie będę już tak narzekał. Po kilkunastu minutach marszu znalazłem się przed drzwiami do Przychodni. Popchnąłem je niepewnie i nieco leniwym krokiem wlazłem do środka. Fuj! Zapach szpitalny jest również tutaj. Nie cierpię tego zapaszku. Błe :-( Nabrałem do buzi świeżego powietrza i jakoś szedłem dalej w głąb budynku. Doszedłem do końca sali. Tutaj przy wielkim biurku stała Siostra Joy, a przy niej jej pomocnik Chansey http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/icons/pmd/113.png. Przesunąłem palcem po blacie w trochę niegrzeczny sposób i powiedziałem cicho: "Dzień dobry. Chciałbym tu troszkę pomóc i przy okazji zarobić". Takk... nigdy nie owijam w bawełnę. Kobieta uśmiechnęła się lekko i gestem pokazała mi żebym poszedł za nią. Zaprowadziła mnie na korytarz, piętro 1.
- Zgoda. Świetnie trafiłeś, ponieważ dzisiaj ktoś musi zaopiekować się malcami z poke-świetlicy. Trafiają tam młode dzieci Pokemonów, które zostały porzucone. Biedne istotki. Mam nadzieję, że coś im poczytasz albo opowiesz. W każdym razie świetlica znajduję się na końcu tego korytarza w ostatnich drzwiach na prawo. Powodzenia - wytłumaczyła różowa panienka i wróciła na parter. Cóż, nie jestem zbyt dobrą niańką, ale czego się nie robi dla forsy. Smętnym krokiem skierowałem się w stronę wskazanych drzwi. Stojąc przed nimi chwyciłem leżącą na stoliku książeczkę dla dzieci pt. "Przygody dzielnego Tepiga" http://www.bera.com.pl/img/ksiazka.png. Dobra, wchodzę do środka. W pokoju było bardzo ciepło i kolorowo. Na ścianach wisiały jakieś rysunki, a z sufitu zwisały latawce i inne zabaweczki.
- Hej! Jestem Ken i przeczytam wam super bajkę o niezwyciężonym Tepig'u. Ok? - mam nadzieję, że maluchy dadzą się nabrać i uznają mnie za grzeczniutkiego chłopczyka. Tak też się stało. Wszystkie Poke-dzieci podeszły do mnie i usiadły w okręgu. Ja siedziałem pośrodku na czerwonym taboreciku. Były tu:
dwa Oshawott'y, jeden Pidgey, jedna Nidorin (dziewczynka), trzy słodziutkie Togepi i jedna Rattata. Niezła gromadka trzeba przyznać. Otworzyłem baśń i zacząłem czytać zdanie po zdaniu. [...] Trwało to godzinę, ponieważ w środku książki nagle wszystkie słodziaki zaczęły udawać dzielnego Tepiga. Biegały po całej sali i na wzajem uderzały się łapkami krzycząc przy tym "Precz panie Ciemności". No dobra. Jakoś wybrnąłem i o 13.00 wyszedłem z sali. Pobiegłem od razu na dół do Siostry Joy po wypłatę.

~Koniec~


http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/icons/overworld/right/frame2/262.png http://i.imgur.com/HfZ0M.png http://www.pokestadium.com/pokemon/sprites/icons/overworld/left/262.png



15 ULUBIONYCH POKEMONÓW:
Czyli takie, które chcę złapać ;-)

http://oi51.tinypic.com/e1b8lf.jpg

Offline

 

#18 2012-01-16 20:38:51

Breeze

http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2012/076/9/b/pixel_dash_testing___by_shearx-d4t07md.gif

Zarejestrowany: 2011-08-22
Posty: 6667

Re: Przychodnia

Za 1: 200 zł
Za 2: 180 zł, Nyhahha .


~ Daisy - Najlepsza Osoba Na Nudę. Dzięki! (Wiesz za co!) ~

Maine KP

Jedno z NAJWAŻNIEJSZYCH wydarzeń na Pokemon Crystal:

Breeze - Dzisiaj 21:12:14 - [ 7000 ChatBox Postów ]

Drodzy użytkownicy Crystala! Oto mój 7000 ChatBox Post! Chcę podziękować: Molin, Yuki, Daroi, Daisy, Gen, Snazz, Reita - Chan, Hik., Ares, Agor, Zaraza i... Izce i Lucy! To dla mnie ważne wydarzenie!


Jak ja kocham życie. A ty, Goście?

Offline

 

#19 2012-01-16 21:43:19

 Mizu

Aye! :3

36935824
Zarejestrowany: 2012-01-14
Posty: 666
Starter: Treecko

Re: Przychodnia

Wraz z małym towarzyszem - Oshawottem przybyłam do przychodni. Troszkę się stresowałam, gdyż był to mój pierwszy dzień w pracy. Miałam zastępować siostrę Joy pod jej nieobecność, gdy ta pojechała na jakieś spotkanie. Bądź co bądź nie traktowałam tego jak pracę, a raczej jakieś nowe doświadczenie. Ponadto w centrum znajdują się różne bezpańskie pokemony - stwierdziłam, że fajnie będzie je czymś zbawić.
No nic; przenieśmy się pod centrum pokemon.
- Już, już. O to klucze do PC i tu lista rzeczy, które masz zrobić. Poradzić sobie, Shiny? - zapytała siostra. Na to odpowiedziałam radośnie:
- Jasne, uwielbiam pokemony i dobrze zaopiekuje się centrum. Możesz być spokojna, siostro Joy!
Cóż, Joy odjechała samochodem, a ja otworzyłam drzwi do centrum. Przeczytałam po cichu listę zajęć. Pokiwałam głową, po czym położyłam Mina na ladzie, każąc mu krzyczeć, czy ktoś przyjdzie do PC. Sama wzięłam mop i wiadro z wodą. Zaczęłam czyścić podłogi: w łazience i w sali do leczenia pokemonów. Następnie wytarłam wszystkie kurze; w toalecie wlałam mydło w płynie do... pojemniczków na mydło i tyle. Za to w sali "medycznej" miałam trochę więcej pracy. Otarłam cały inkubator z kurzy, co trochę zajęło. Cała maszyna była ogromna! Ponadto ułożyłam w kolejności wg. PokeDexu wszystkie balle z pokemonami należącymi do trenerów. Najwidoczniej do siostry Joy przychodzi dużo trenerów, by oddać swe pokemony pod opiekę. W sumie nic dziwnego. W Stration City mieszka dużo ludzi, a wielu je po prostu mija po drodze. Zrobiłam jeszcze kilka prostych rzeczy, w stylu podlanie kwiatków i usłyszałam pisk Oshawotta. Poszłam do niego. Zobaczyłam dwójkę trenerów; oboje nieśli w rękach dwa pokemony. Jeden z nich Snivy'ego, a drugi Pidove'a.
- Nasze pokemony zderzyły się mocnymi atakami i równocześnie padły. Co z nimi? - spytał zmartwiony dzieciak, trzymający ptaka.
Oceniłam stan malucha i stwierdziłam, że jest tylko troszkę poobijany. Ze Snivy'm było podobnie. Wzięłam oba stworki na ręce i zaniosłam do sali. Tam popsikałam pokemony potionami i dałam im różne lekarstwa. Wróciłam do chłopców i powiedziałam, by tę noc spędzili w centrum, gdyż maluchy muszą poleżeć przez noc. Oshawott wygrzebał z szafki klucze do pokoju nr. 16 i dał je dzieciom. Co teraz... co teraz... zerknęłam na listę i pokiwałam głową.
- Osiek, idź posprzątaj w pokojach: 5, 9 i 12. Jesteś sprytny więc na pewno sobie poradzisz, jasne? Ja pójdę w tym czasie pobawić się z bezdomnymi pokemonami. Jak skończysz przyjdź do nas, oky?
Mino ucieszył się, że może pomóc i pobiegł w stronę pokoi. Ja zaś poszłam do ogrodu. Tam, obok, w niewielkim domku bawiły się razem różne pokemony.
- Heeeey, maluchy. Idziemy lepić bałwana? - wparowałam do nich, a ci choć mnie nie znali ucieszyli się z propozycji i wybiegli z pomieszczenia. Gdy zobaczyły, że śnieg pada zaczęły skakać z radości. Bawiłam się z nimi dobre 1,5h. Oshawott oczywiście szybko do nas dołączył i wraz z nim i pokemonami do adopcji ulepiliśmy bardzo dużego bałwana! Zaprzyjaźniłam się z pokemonami, a w szczególności z pewnym Pichu, który nie odstępował mnie na krok i cały czas siedział mi na ramieniu. Lecz mój czas pracy upłynął. Przyjechała siostra Joy, spytała jak było, a ja z uśmiechem rzekłam:
- To świetna praca! Te maluchy wiedzą co to dobra zabawa... No, Pichu. Muszę lecieć. Na pewno znajdziesz dobrego trenera! Może w środę tu przyjdę to jeszcze się spotkamy? - pogłaskałam malca po głowie, a następnie odebrałam od Joy wypłatę...


Lubię kiedy wokół muzyka gra,
kiedy wszyscy śpiewają na na na.

http://i.imgur.com/hxDXJ.png
Lubię kiedy w tańcu wiruje świat
niech porywa nas rytm na na na na na.

Offline

 

#20 2012-01-18 13:41:42

 Incendia

http://desmond.imageshack.us/Himg41/scaled.php?server=41&filename=trenerl.png&res=medium

40016370
Zarejestrowany: 2012-01-16
Posty: 101

Re: Przychodnia

Naparłam na drzwi przychodni i... Nic. Ani drgnęły. Pchałam dalej.
-Czemu one nie chcą się otworzyć?!- Warknęłam z irytacją. Wtedy usłyszałam chrząkanie zza moich pleców. Obróciłam się i ujrzałam starszego mężczyznę, wyglądał jakby powstrzymywał śmiech. Co go tak śmieszy? Rozglądnęłam się po okolicy, ale nie widziałam nic zabawnego. Wtedy zrozumiałam, że nabija się ze mnie.
-Skoro pan taki strongmen to może sam niech pan spróbuje otworzyć te drzwi?- Warknęłam odsuwając się by dać mu przejść. Byłam pewna, że przychodnia jest po prostu zamknięta. Może jakiś błąd wydruku w ogłoszeniu o pracę... Mężczyzna nic nie mówiąc uśmiechnął się tylko wesoło i... POCIĄGNĄŁ za klamkę. Drzwi otworzyły się bez większych przeszkód. Przytrzymał mi je uprzejmie.
-Dziękuje...- Powiedziałam cicho czując, że zalewa mnie rumieniec. Dopiero gdy wchodziłam zauważyłam karteczkę Ciągnąć zawieszoną na drzwiach. Zrobiłam wielkiego Face Palma. Podeszłam do lady z nadzieją, że nikt więcej nie zauważył mojej kompromitacji. W poczekalni były całe tłumy, a do lady pchała się grupka ludzi próbujących siebie nawzajem przekrzyczeć. Zrezygnowałam więc ze zgłoszenia chęci pracy w recepcji. Postanowiłam się skierować prosto do Siostry Joy. W przychodni kręciło się też sporo Chansey i Blissey, wszystkie miały nosze, a na nich chore Pokemony. Wyglądało na to, że prawie wszystkie stworki są zatrute. Poszłam więc za nimi, doprowadziły mnie do sali w której operowała Siostra Joy. Nieśmiało zapukałam w drzwi.
-Chwilka!- Usłyszałam kobiecy głos. Przytaknęłam tylko głową i oparłam się o ścianę znajdującą się w pobliżu. Po paru minutach nad drzwiami zapaliło się zielone światło co oznaczało, że zabieg skończony. Drzwi otworzyły się, a ze środka wyszła różowo-włosa kobieta.
-Ooo, dzień dobry! Ty tutaj zapewne w sprawie pracy?- Spytała sympatycznym tonem.
-Tak... Nie dziwię się, że szukaliście pracowników. Macie strasznie dużo klientów. Co się stało tym wszystkim Pokemonom? Wyglądają na zatrute...- Powiedziałam tonem z nutką współczucia.
-Tak, miasto zaatakowały trujące Pokemony. Rozpyliły gazy na wielkim obszarze... Ludzie się z tego wylizali, są widocznie odporni na tą truciznę. Chwile pochorowali i koniec. Niestety Pokemony mają z tym związanych więcej komplikacji... Trucizna sama im nie przechodzi. Wszystkich musimy leczyć pojedynczo. Jakoś sobie radzimy, zwołałam moje siostry z innych miast. Ale potrzebujemy teraz pomocy do tych mniej ważnych zajęć na których same nie mamy czasu.- Powiedziała opanowanym tonem. Przytaknęłam ze zrozumieniem.
-Czemu te Pokemony zaatakowały? Czy nadal kręcą się w okolicy?- Zarzucałam kobietę pytaniami.
-Nie, podobno nasłał je jakiś mężczyzna. Chciał się zemścić, oskarżał naszego aktualnego burmistrza o oszustwo w wyborach. Chyba sam też kandydował... Ale ja nie interesuję się polityką więc nie wiem dokładnie. W każdym razie pojmała go i jego Pokemony policja. Jesteśmy już bezpieczni.- Wytłumaczyła mi siostra po czym podeszła do wieszaka i podała mi lekarski fartuch.
-Chyba twój rozmiar.- Stwierdziła z uśmiechem. Spojrzałam na metkę i przytaknęłam. Szybko założyłam na siebie lekarski strój.
-To co mam robić?- Zapytałam. Siostra zamyśliła się chwilę chyba zastanawiając się które zadanie dać mi pierwsze.
-Mam dla ciebie dużo roboty. Ale za odpowiednią pensje, więc nic się nie martw. Najpierw posprzątaj sale 116 i 120. Straszny tam bajzel, Pokemony nie chciały z nami współpracować podczas leczenia. Później przygotuj z odpowiednich berry mikstury które pomogą leczyć Pokemony. W kuchni znajdziesz wszystko co ci będzie potrzebne, także przepisy. Następnie uzupełnij braki Antidote w salach. Znajdziesz ich pełno w magazynku, świeżo zapakowane paczki. Z wiadomych powodów zamówiliśmy całe zapasy. Gdy to wszystko zrobisz będziesz mogła pójść do domu. Powodzenia

No więc zaczęłam moją robotę od sprzątania. Nie ma to jak dobra fucha... Ale pieniądz to pieniądz. Faktycznie leczone Pokemony musiały nieźle narozrabiać... Było pełno przewróconych mebli, a po szkle na podłodze można było wywnioskować, że zdarzało im się też coś stłuc. Szybko jednak doprowadziłam sale do porządku. Zaszyłam dziury w firankach i zawiesiłam je z powrotem, postawiłam wszystkie przewrócone przedmioty, wymieniłam pościel na czystą, zmiotłam szkło, wyczyściłam podłogę i okna oraz starłam kurze. Po tym wszystkim sale były jak nowe. Odhaczyłam więc jedno zadanie na mojej liście i wzięłam się za drugie. Nigdy nie byłam dobrą kucharką, ale warto było spróbować... Po długich poszukiwaniach kuchni weszłam do małego, ale za to ładnie urządzonego pomieszczenia. Szybko wzięłam się za czytanie przepisu.

Przepis na mieszankę leczącą otrucie:

Będą ci potrzebne:
* 2x Oran Berry
* 5x Pecha Berry
* 2x Lum Berry
* 5x Drash
* Nóż/Obieracz
* Pojemna Miska
* Mikser


Najpierw obierz [...]

Krok po kroku zaczęłam przygotowywać mieszankę. Najpierw odcięłam liście owoców i obrałam niektóre z nich, te z twardszą skórką. Później wszystkie pokroiłam na mniejsze kawałki. Całość wrzuciłam do miksera i zmieniłam w fajną, barwną ciapkę. Po przelaniu tego do miski dokładnie zmieszałam i gotowe wręczyłam Siostrze Joy.
-Nieźle, wygląda super! Jeśli znajdziesz chwilę czasu, możesz tym nakarmić Pokemony z sal od 100 do 130? Byłabym ci bardzo wdzięczna. Po dużej łyżce dla Pokemona.- Poprosiła z uśmiechem. Zgodziłam się. Super, więcej roboty... Zaczęłam chodzić od sali do sali i rozdawać paćkę różnym Pokemonom. Spotkałam podczas tego zajęcia na prawdę dużo ciekawych gatunków. Wyglądało na to, że im smakowało mimo tego, że niektóre do jedzenia musiałam zmuszać siłą... Po zaliczeniu ostatniej sali przeszłam do również ostatniego zadania. Po odnalezieniu magazynku zaczęłam wyposażać sale w zapasy Antidote które na pewno im się przydadzą. Trochę to trwało, ale wykonałam już wszystkie zadania. Zgłosiłam się więc do Siostry Joy, a ta oceniając moją robotę na bardzo dobrą wypuściła mnie do domu.


Karta Postaci | Gra | FanArt | dA | Box

Moja ognista drużyna:
http://cdn.bulbagarden.net/media/upload/e/e7/MDP058.png http://cdn.bulbagarden.net/media/upload/4/46/MDP390.png

Kupię każdego Pokemona Ognistego lub w połowie ognistego którego nie posiadam! Jeśli masz owego na sprzedaż skontaktuj się ze mną na PW!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokemon-crystal.pun.pl